Specyfikacja, czyli AMD w pełni
Asus TUF Gaming FX705DY to model laptopa gamingowego popularnego tajwańskiego producenta, bazujący na technologii AMD. W środku testowanego egzemplarza znajduje się procesor AMD Ryzen 5 3550H, a więc 4-rdzeniowa, 8-wątkowa konstrukcja będąca bezpośrednim konkurentem procesorów Intel Core i5. Nie jest to jednak, jak można byłoby przypuszczać biorąc pod uwagę nazwę, procesor korzystający z architektury Zen 2, tak jak nadchodzące desktopowe układy AMD Ryzen 3000. Zamiast 7 nanometrów mamy więc tutaj do czynienia z wymiarem technologicznym 12 nanometrów. Pamiętajmy jednocześnie, że procesor ten będzie konkurował głównie z układami Intel Core i5 generacji 8 oraz 9, które produkowane są w procesie technologicznym o wymiarze 14 nanometrów. Warto też podkreślić, że nie do końca można bezpośrednio porównywać wartości podawane w nanometrach przez obu producentów.
Procesor | AMD Ryzen 5 3550H (4 x 2,1 GHz/3,7 GHz Turbo, 4 MB cache) |
RAM | 16 GB DDR4 2666MHz (2 x 8 GB) |
Nośnik danych | SSD 512 GB PCIe NVMe Kingston |
Układ graficzny | AMD Radeon Vega 8 + Radeon RX 560X 4 GDDR5 |
Ekran | 15,6″, IPS, 1920 x 1080 |
Porty | 2 x USB 3.1 gen. 1 typu A 1 x USB 2.0 typu A 1 x HDMI 2.0 1 x RJ45 1 x mini jack 3,5 mm |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Bateria | 4240 mAh |
Cena w dniu publikacji: | 3999 zł |
Producent zdecydował się na zastosowanie układu graficznego AMD Radeon RX 560X, czyli karty graficznej, która swoje korzenie ma już w dosyć odległym roku 2016. Jest to bowiem układ Polaris, a więc ten sam GPU, który znamy chociażby z kart RX 460 czy RX 590. Na nową generację procesorów graficznych AMD musimy jeszcze trochę zaczekać. Całkiem niezłe kości Radeon Vega niestety nigdy nie trafiły masowo do laptopów.
To, za co na pewno należy pochwalić producenta, to zastosowanie już w standardzie nośnika SSD i to nie byle jakiego. ASUS zdecydował się na wykorzystanie niskich cen dysków półprzewodnikowych i zrobił coś, co do niedawna w tej klasie cenowej wydawałoby się właściwie niemożliwe, a mianowicie użył tu dysku SSD M.2 PCIe a nie M.2 SATA jak w wielu budżetowych konstrukcjach. W środku znajdziemy także 16 GB pamięci operacyjnej oraz matrycę Full HD “klasy IPS”, jak określa to sam producent.
Obudowa i wyposażenie w porty
Skoro specyfikacja prezentuje się dobrze, a cena jest niska, gdzieś musiano poczynić oszczędności. Dotyczą one zapewne zastosowania platformy AMD, która niemal na pewno (choć to tylko kwestia rozliczeń między producentami, to jest AMD i ASUS-em) jest tańsza niż w przypadku duetu Intel plus Nvidia. Pewne oszczędności widać także na zewnątrz, chociaż podobnie wykonane są także nieco droższe konstrukcje tego producenta. ASUS TUF Gaming FX705DY nie wyróżnia się w tym względzie na tle innych modeli z tego samego przedziału cenowego. Mamy więc zastosowane dosyć sztywne powierzchnie plastikowe, które miejscami dość niezgrabnie próbują udawać szczotkowane aluminium. Jestem daleki od negatywnego oceniania obudów plastikowych – często oferują one nie mniejszą trwałość niż te aluminiowe. Spasowanie jest dobre, a całość zbiera odciski palców wyraźnie mniej niż większość konstrukcji gamingowych, zwłaszcza tych aluminiowych. Pokrywa ekranu przy nacisku trochę się ugina, ale cała konstrukcji jest sztywna i solidna.
Niestety, znacznie gorzej jest w przypadku zastosowanych przez producenta portów. Asus zdecydował się na dosyć dziwne ich rozmieszczenie i przyznaję, że nie przypadło mi ono do gustu. W przypadku nowej maszyny wypuszczonej na rynek w 2019 roku, brak interfejsu USB typu C jest co najmniej zaskakujący. Tej decyzji akurat nie tłumaczy niski budżet. Przeniesienie wszystkich gniazd na lewą krawędź też może budzić zdziwienie, zwłaszcza w dość dużym, 17-calowym laptopie.
Klawiatura, touchpad, głośniki
Pełnowymiarowa klawiatura z pewnością znajdzie uznanie u osób, które nie tylko grają, ale też sporo piszą oraz – ze względu na blok numeryczny – wszystkich tych, którzy zajmują się działaniami na liczbach. Chociaż trudno wyobrazić sobie tę konstrukcję ASUS-a na biurku mistrza Excela.
Klawisze odpowiadają dość dobrze, nie są zbyt sztywne i nie mają charakterystycznego dla tańszych modeli brzydkiego, plastikowego kliku czy twardego finiszu W przypadku komputera dla graczy jest to po prostu. bardzo ważne, gdyż przy graniu wielu z nas spędza długie godziny. W maszynie do gier bardzo istotne jest także to, żebyśmy wciskając przycisk nie zablokowali pozostałych. W tym przypadku klawiatura ASUS-a też sprawdza się przyzwoicie. Klawisze WSAD oraz sąsiednie działają bez zarzutu. Możliwe jest też naciśnięcie jednocześnie pięciu klawiszy z tego bloku. Szósty, w zależności od kombinacji, może spowodować zablokowanie jakiegoś z sygnałów. To jednak niezbyt częsty scenariusz, nawet w wymagających grach. Klawiatura jest oczywiście podświetlana. Do mnie trafił egzemplarz z podświetleniem czerwonym, ale z grafik udostępnionych przez producenta wynika, że sa też laptopy z tej serii z żółtą (lub złotą) iluminacją.
O ile klawiatura jest istotnym elementem laptopa do gier, to touchpad należy raczej traktować jako dodatek. Zwykle i tak będziemy mieli podłączoną mysz, a tym samym gładzik pozostanie raczej rozwiązaniem awaryjnym. Jest to szczególnie zauważalne w przypadku konstrukcji dużych, 17-calowych, jak testowany dziś laptop. Gładzik ASUS-a działa poprawnie, obsługuje gesty, a jego powierzchnia jest gładka i przyjemna w dotyku. Niestety klawisze nie są wydzielone, mamy więc do czynienia z płytką “całoklikalną” – rozwiązaniem ładnym, ale mniej funkcjonalnym niż konstrukcje z wydzielonymi klawiszami.
Przyjęło się, iż laptopy do gier mają dość dobre głośniki, chociaż najczęściej nie dotyczy to klasy tanich laptopów gamingowych. W przypadku nowego ASUS-a jest dobrze, choć nie idealnie. Głośniki zamontowane w FX705DY potrafią zagrać dość głośno. Nie oczekujcie za to szczególnie soczystych tonów niskich. Czy to wada? W zasadzie nie. Większość graczy i tak zapewne skorzysta ze słuchawek.
Ekran
17-calowy panel zastosowany w ASUS TUF Gaming FX705DY to matryca AU Optronics B173HAN04.2. Należy ona do typu IPS. Oznacza to oczywiście dobre kąty widzenia, ale maksymalna jasność (300 cd/m2) oraz odwzorowanie kolorów (85% palety sRGB) powodują, że ten ekran ustępuje nieco konstrukcjom znanym z droższych notebooków dla graczy. Mimo wszystko, w 17-calowym modelu, przy tej cenie, sam fakt obecności matrycy IPS jest przyjemnym zaskoczeniem.
Kąty widzenia są rzeczywiście dobre, a fabryczna kalibracja matrycy jest całkiem niezła. Jest to oczywiście panel o częstotliwości odświeżania 60 Hz, zatem gracze oczekujący szybszych matryc powinni raczej pomyśleć o innych laptopach… i szykować się na większy wydatek. W swojej klasie ekran zastosowany w tym modelu jest po prostu bardzo dobry.
Na następnej stronie sprawdzamy m.in. wydajność ASUS TUF Gaming FX705DY oraz to jak radzi sobie z popularnymi grami.
Wydajność – przyjemne zaskoczenie
Ten 4-rdzeniowy i 8-wątkowy układ osiągnął 1666 punktów w teście wielowątkowym i 367 punktów w teście jednowątkowym w Cinebench R20 oraz odpowiednio 735 i 144 punkty w jedno i wielowątkowym teście w starszym Cinebench R15. To wyniki podobne do tych, które osiągają laptopy z Core i5-8300H (około 780/168 w Cinebench R15). Rzuca się zatem w oczy podobna zależność jak w przypadku desktopowych procesorów tego producenta. Układy te lepiej sprawdzają się w zadaniach wielowątkowych niż tych wymagających bardzo wydajnej pracy w pojedynczym zadaniu.
W popularnym PCMark 10 wydajność nowego modelu ASUS-a wypada bardzo dobrze. Z pewnością za sprawą zrównoważonej konstrukcji. Zamiast, częstej w tej klasie sprzętu, dysproporcji między wydajnym procesorem i dość szybką grafiką, a niewielką pojemnością pamięci RAM i do tego koszmarnie wolnym dyskiem talerzowym, dostajemy tutaj szybki procesor, w miarę wydajną kartę graficzną, dużo pamięci RAM oraz naprawdę szybki nośnik danych. To od razu widać w wynikach, w których żadna część specyfikacji nie jest wyraźnym “hamulcowym”.
Podobnie sprawa przedstawia się innym benchmarku, który sprawdza wydajność ogólną komputera. Mowa o Passmark 9.0. Także tutaj zauważamy, że łączna wydajność komputera jest wynikiem po prostu świetnego dobrania podzespołów.
Sprawdziliśmy także wydajność zastosowanego nośnika danych. Rezultaty uzyskane w CrystalDiskMark utwierdzają nas w przekonaniu, że ASUS zrobił dobrze decydując się na tego rodzaju nośnik. Oczywiście, nie jest to najszybszy SSD na rynku. Nie trafi nawet do pierwszej dziesiątki takich dysków. Za to w laptopach z tej półki cenowej najczęściej, jeśli w ogóle znajdzie się SSD, to będzie to 2,5-calowy nośniki SATA. A te są wyraźnie przecież wolniejsze niż zastosowany przez ASUS-a dysk korzystający z magistrali PCIe.
Przejdźmy do wydajności uzyskiwanej przez kartę graficzną. Nie ma co ukrywać, to układ, który ma już swoje lata. Nie jest więc tajemnicą, że Radeon RX 560X jest konstrukcją, która ma konkurować z modelami takimi jak GeForce GTX 1050, a nie z najnowszymi kartami GeForce RTX, czy nawet GTX 1650. Dlatego rezultaty 1919 punktów w 3DMark Time Spy oraz 5490 punktów w 3DMark Fire Strike nie są zaskakujące. Odpowiadają raczej wynikom osiąganym przez modele z GeForce GTX 1050.
Wydajność GPU sprawdziliśmy także w benchmarku Unigine Superposition. Rezultat 3363 punktów w standardowym teście medium 1080p może nie zachwyca, ale wskazuje wyraźnie, że mamy do czynienia z komputerem, którego możliwości graficzne zostawiają daleko w tyle konstrukcje z popularnym w lekkich laptopach GeForcem MX150.
Sprawdźmy jak Asus TUF Gaming FX705DY sprawdza się w zastosowaniu, do którego został stworzony, czyli w grach. Nowego laptopa tajwańskiego producenta przetestowaliśmy za pomocą kilku tytułó. Pomimo dość leciwej karty graficznej wyniki są całkiem obiecujące. A przyznaję, że przed laptopem postawiłem prawdziwe wyzwanie. Na pierwszy ogień poszedł bowiem “Battlefield V”. Gra autorstwa studia Dice jest jednym z bardziej wymagających graficznie tytułów wśród sieciowych FPS-ów.
Uzbrojony w procesor AMD Ryzen 5 3550H oraz kartę graficzną AMD Radeon RX 560X, 17-calowy Asus TUF Gaming FX705DY uzyskiwał średnio 47 klatek na sekundę, w rozdzielczości FHD, przy ustawieniach dających niską jakość efektów graficznych. Wymuszanie bardziej zaawansowanej grafiki będzie powodowało wyraźny spadek szybkości animacji, a tym samym w praktyce uniemożliwi swobodną rozgrywkę. W testowanych ustawieniach średni wynik może nie rozpieszcza, za to głębsze spadki są bardzo niewielkie, bo do 39 klatek. Oczywiście oznacza to, że “Battlefield V”, który nieco sprzyja kartom Nvidii, odnajdzie się także na testowanym ASUS-ie. Trzeba się natomiast liczyć z pewnym kompromisem.
W “Total War: Warhammer II” spodziewałem się więc wyniku dość mizernego. Okazało się jednak, że bardzo się zdziwiłem. Nie jest szczególną tajemnicą, że tytuł ten często preferuje konfiguracje korzystające z procesorów Intela. Do sprawdzenia wydajności użyliśmy wbudowanego w grę zestawu benchmarków. Poniżej zamieszczam testowe ustawienia oraz rezultaty.
Cóż to byłby za test wydajności, gdyby zabrakło w nim rodzimego “Wiedźmina 3”? Gra CD Projektu ma już swoje lata – konkretnie skończyła cztery, a mimo to prezentuje się znakomicie i należy do tytułów naprawdę wymagających. Duet produkcji AMD, będący napędem nowego laptopa ASUS-a jest wystarczający, by uruchomić i płynnie grać w “Wiedźmina 3”. Na ustawieniach wysokich uzyskaliśmy średnio 28 klatek na sekundę przy najniższych spadkach sięgających 22 klatek na sekundę. Nieco zabawy ustawieniami, pomieszanie ustawień średnich i wysokich pozwoli nam zachować ładny wygląd gry, a prędkość animacji wyraźnie wzrośnie. ASUS TUF Gaming FX705DY z “Wiedźminem 3” radzi sobie więc całkiem nieźle.
Nie odmówiłem sobie także sprawdzenia, jak konstrukcja bazująca na układach AMD radzi sobie z “World of Warships”. Jedna z nielicznych gier, które zdarza mi się uruchamiać nie tylko w celach testowych nie należy do tytułów najbardziej wymagających, chociaż każdy stopień ustawień dość mocno zmienia wymagania sprzętowe. Po wirtualnych oceanach można dość swobodnie żeglować z nowym modelem Asusa, chociaż bez pewnych ustępstw w jakości grafiki się nie obeszło.
Nowy model gamingowego komputera napędzany technologią czerwonych uzyskał średnio 53 klatki na sekundę przy ustawieniach jakie możecie zobaczyć poniżej. Najgłębsze spadki płynności i sięgały 49 klatek na sekundę. Po raz kolejny konstrukcja tajwańskiej firmy uzyskała bardzo “płaskie” rezultaty.
Podobne wyniki ASUS TUF Gaming FX705DY uzyskał w “World of Tanks”. W “czołgi” nie grałem od dawna i od mojego ostatniego kontaktu z tą grą minęło sporo czasu. Rozegrałem łącznie trzy gry (w końcu trzeba kiedyś wyekspić polską linię, prawda?) i właściwie zapomniałem, że gram na budżetowej konstrukcji. Wyniki były podobne jak w “World of Warships”, nieco wyższe, bo tu nie mamy przecież stale generowanych odbić w tafli wody. Średnio uzyskaliśmy 58 klatek, a minimalnie 50. Kolejny “płaski” wynik. To dobrze, bo nie zaskoczy nas nagłe wahanie prędkości animacji.
Ceniony przez wielu graczy “Fortnite” to hit ubiegłego roku. Czy ASUS TUF Gaming FX705DY nadaje się do “Fortnite”? Tak, i grało się całkiem przyjemnie. Zastosowane ustawienia to standardowe ustawienia wysokie.
W grze uzyskaliśmy średnio 48 klatek na sekundę, a najniższy zarejestrowany wynik sięgnął 37 klatek na sekundę. Niewielkie obniżenie detali przyczyni się do szybszej animacji.
Kultura pracy
Kiedyś, dawno dawno temu, ale nie w odległej galaktyce, procesory AMD w laptopach dorobiły się miana gorących, a nieliczne laptopy wykorzystujące te układy: głośnych. To miało miejsce wiele lat temu i nawet wówczas nie zawsze było prawdą. Jak jest w przypadku wyposażonego w technologię AMD Asusa TUF Gaming FX705? “Przycisnąłem” notebooka jednoczesnym działaniem Prime95 oraz Furmark – zestawu służącego do dość ekstremalnego wygrzewania podzespołów. Przyznaję, nie dałem ASUSowi forów, niejako chcąc zmierzyć się z mitem.
CPU osiągał maksymalnie 78 stopni. Przez kilka minut pracował pod pełnym obciążeniem ładnie trzymając podniesioną do 3,5 GHz częstotliwość, po czym zszedł do 3 GHz. Tę wartość utrzymywał przez cały test. GPU także pozostawał stale w rozsądnych temperaturach – Radeon RX 560X maksymalnie osiągnął 73 stopnie. Na obudowę ciepło niemal się nie przenosi – najcieplejszy jej fragment – blisko wylotów powietrza nagrzewał się do 45 stopni.
A głośność? Pod pełnym obciążeniem, przy czym należy pamiętać, że nie jest to stan permanentny, laptop osiągnął 52 dB. Czy to dużo? Owszem. Jednakże podczas zrównoważonego obciążenia (tj. gry w “Wiedźmina 3”) ASUS TUF Gaming FX705DY był już wyraźnie cichszy, osiągając 46 dB.
Mobilność? Kwestia dyskusyjna
Nie ma się co oszukiwać. Wszystkie tego typu konstrukcje są dość duże i zazwyczaj ciężkie, co sprawia, że noszenie ich nie należy do szczególnie przyjemnych. Ich mobilne zastosowanie bardzo często ogranicza się raczej do przewożenia tych notebooków w bagażniku lub przenoszenia po domu. Tymczasem masa testowanego modelu to 2,68 kg, czyli niewiele jak na tę wielkość. Sekret? Zmniejszone ramki ekranu sprawiają, że mimo 17-calowego panelu ASUS TUF Gaming FX705DY jest rozsądnych rozmiarów i takiej też wagi.
Czas pracy na baterii dla laptopa tej klasy nie jest parametrem równie istotnym, jak w małych, lekkich modelach. Niemniej ma on znaczenie nawet w domowym użytkowaniu. Pojemność baterii zastosowanej w testowanym modelu to 4240 mAh. Laptop gamingowy ASUS TUF Gaming FX705DY przy typowym użytkowaniu internetowym uzyskał rezultat 7 godzin czasu pracy na jednym ładowaniu. Kiedy mocno zmniejszymy jasność matrycy możemy uzyskać dodatkowe 25 minut. To naprawdę świetny wynik jak na tę klasę urządzenia. Wygląda na to, że mit dotyczący prądożernych mobilnych CPU AMD należy odłożyć na półkę opisaną jako “podania i bajania ludowe wczesnego wieku XXI”.
Podsumowanie
Asus zastosował podzespoły AMD w nowym modelu laptopa i już za sam ten ruch tajwańskiemu producentowi należy się pochwała. Nie dlatego, że takie rozwiązanie jest lepsze, ale bardziej dlatego, że rynek zdecydowanie potrzebuje podobnych konstrukcji. Dominacja duetu Intel/Nvidia jest niekwestionowana w wyższym segmencie, jednakże w klasie entry level gaming jest dla niej alternatywa. I jest nią właśnie taka konfiguracja.
To właśnie konstrukcje takie jak nowy Asus TUF Gaming FX705DY mogą być dobrym wyborem dla osób, które grają raczej okazjonalnie lub w tytuły nieco mniej wymagające czy po prostu starsze. Gdybym miał wskazać gracza, który chętnie skorzysta z podobnej maszyny, będzie to raczej ktoś kto gra w niestety odchodzące powoli do lamusa MMO, popularne gry sieciowe battle royale, komputerowe RPG czy liczne starsze tytuły, do których przywiązał się przez lata. Modelu tego z pewnością nie wybierze natomiast miłośnik najbardziej zaawansowanych gier klasy AAA. Dla niego konieczny jest znacznie bardziej wydajny układ graficzny. To, niestety, ma też swoją cenę.
I to właśnie cena może być jedną z głównych zalet nowej konstrukcji ASUS-a. Wyraźnie tańszy od innych 17-calowych laptopów dla graczy, nadal pozostający zdatny do całkiem swobodnej rozgrywki w nowych tytułach, laptop tajwańskiego producenta może stać się alternatywą dla maszyn używanych. Będzie też dobrą receptą na popularną na internetowych forach i grupach na Facebooku sytuację, w których ktoś mniej obeznany w tematyce sprzętu poszukuje 17-calowego laptopa do gier do np. do 4000 zł, a w zamian otrzymuje informację “dołóż 2000 i kup model x y z”.
→Propozycje laptopów gamingowych znajdziecie w naszych rankingach. Wrażenie robi Asus ROG Strix Scar II GL704GW-EV005T