Ciekawe mogą być skutki tej umowy dla branży układów mobilnych. Po latach korzystania z układów graficznych Mali w swoich procesorach, Samsung ma szansę na zdobycie zbudowanie SoC, które będą nie tylko szybkie w zadaniach ogólnych (jak dotychczas), ale także tam gdzie trzeba postawić na wydajność GPU. Na tym polu Samsung ustępował zwykle formom Apple oraz Qualcomm.

Samsung obrał ciekawą strategię. Zamiast pójść drogą Apple’a, który porzucił układy PowerVR na rzecz budowy od podstaw własnego iGPU (co z pewnością kosztowało krocie), Samsung postąpił podobnie jak… Intel. “Niebiescy” przecież, całkiem niedawno, licencjonowali układy graficzne Radeon Vega dla swoich procesorów Kaby Lake G. AMD chętnie udziela licencji innym firmom, czerpiąc z tego oczywiście wymierne korzyści.
Przy okazji można powiedzieć, że AMD wraca na rynek urządzeń mobilnych. Wraca? Owszem. “Czerwoni” nabyli w 2006 roku kanadyjską firmę ATI, a wraz z nią ATI Imageon – dział zajmujący się m.in. układami graficznymi dla niezbyt popularnych wówczas protoplastów współczesnych smartfonów (palmtopów, palmfonów). Dział ten został odsprzedany w 2009 roku Qualcommowi. Stąd dziś układy graficzne tego producenta noszą nazwę Adreno – co jest anagramem słowa Radeon. Kiedy zobaczymy efekty współpracy Samsunga i AMD w postaci produktów? Niestety, na tę chwilę nie wiadomo. Acz przyznaję, że na rywalizację Adreno i Radeonów czekam z niecierpliwością. | CHIP