Klasyczny “Dr. Mario” był trudniejszy
Klasyczna wersja “Dr. Mario” przypominała nieco “Tetris”. Gracz manipulował spadającymi z góry ekranu dwukolorowymi tabletkami, by ułożyć je na bakteriach. Gdy trzy połówki tabletki znalazły się obok albo nad bakterią, wirus znikał. Tempo gry było też bardzo szybkie, więc tamtejsza wersja uważana była za połączenie gry logicznej i zręcznościowej. Remake na systemy mobilne skupiony będzie na tym pierwszym elemencie. Nie będzie nas gonił czas, ale liczba tabletek na każdej z planszy.
W grze pojawią się mikropłatności
W zależności od tego, ilu kapsułek użyjemy do zwycięstwa, tyle otrzymamy bonusowych gwiazdek. Dzięki nim odblokujemy kolejne rundy. W “Dr. Mario World” Pojawią się nie tylko bakterie, ale też np. skorupy żółwi, które po usunięciu zlikwidują całą linię wirusów. Nie zabraknie również umiejętności specjalnych doktora i innych bonusów, które, jak widzimy na filmie powyżej, związane będą z walutą premium. A tak wyglądała rozgrywka w oryginalnej wersji:
https://youtu.be/Q1w7FOgwWRk
Gra na sentymentach i odcinanie kuponów
Szkoda, że twórcy coraz częściej tak bardzo odchodzą od pierwowzorów. Zamiast przygotowywać po prostu uwspółcześnione wersje klasycznych gier (jak np. “Final Fantasy VII Remaster”), odcinają kupony. Zmieniają w nich tak wiele, że poza nazwą trudno doszukiwać się podobieństw. Jednym z “koszmarków” przyklaskujących tej idei jest przedstawiona na tegorocznych targach E3 “Contra Rogue Corps”. Ten tytuł odstrasza niskobudżetową, niedopracowaną grafiką 3D. I raczej nikt, nawet przez wzgląd na sentyment, nie będzie miał ochoty jej wypróbować. Jak będzie z “Dr. Mario World”? Przekonamy się już 10 lipca. Wtedy tytuł zadebiutuje na iOS i Androidzie. W przeciwieństwie do “Super Mario World”, cała gra będzie oparta na modelu free-to-play. | CHIP