We are thrilled to announce that the Early Access program for Opera GX, the new and special version of our PC browser built to complement your gaming, is launching June 11 at 8:00 AM PT during @E3 in Los Angeles, CA 🎮! https://t.co/8isv2E19Ui#E3 #OperaGX pic.twitter.com/OdU5kQ1kzM
— Opera (@opera) June 7, 2019
Co “gamingowego” mogłaby wnieść Opera GX do świata przeglądarek? Prawdę mówiąc mam na to kilka teorii. Co gdyby Operze udało się dogadać z producentami wszystkich wiodących konsol? Jedna przeglądarka dla Xboxa, Switcha, PlayStation, Windowsa i Linuxa, jeśli działałaby naprawdę dobrze, mogłaby okazać się rzeczywiście sukcesem norweskiej firmy. Niestety, taka ewentualność jest mało prawdopodobna. Głównie ze względu politykę Sony i fakt, że Microsoft korzysta z Edge dla Xboxa. Nie jest wykluczone, że może chodzić po prostu o możliwość zsynchronizowania wyglądu przeglądarki z systemami podświetlenia największych producentów sprzętu, takimi jak ASUS Aura Sync czy MSI Mystic Light. Wówczas efekty świetlne mogłyby obejmować całe biurko, wliczając w to przeglądarkę. Podejrzewam jednak, że z podobnego rozwiązania korzystałoby się koszmarnie.
Połączenie słów “gry” i “przeglądarka” zwykle przywodzi na myśl gry przeglądarkowe. Rzecz w tym, że tytuły tego typu nijak się mają do głównego nurtu typowych gier sieciowych i AAA. Wykluczyłbym więc jakieś bliższe powiązanie Opery GX z tego typu grami. Możliwe jednak, ze Opera wyczuła zbliżającą się rewolucję streamingową i w przeglądarkę wbudowano np. klienta dla Google Stadia. To miałoby sporo sensu dla samej norweskiej firmy, skłaniając użytkowników do przesiadki na Operę GX. Pytanie tylko czy Google nie pomyślało o tym samym? Mam tylko nadzieję, że nie będzie to po prostu niewiele więcej niż skórka mająca epatować niby-gamingową stylistyką. O tym jednak przekonamy się już za kilka dni. | CHIP