Na początku czerwca Toshiro Nagoshi, reżyser serii “Yakuza” również wypowiedział się entuzjastycznie o PS5:
— Moc przetwarzania PlayStation 5 jest niesamowita. Kiedy próbujemy opracować nowe mechaniki, które wykorzystają jej pełny potencjał, nie jesteśmy do końca pewni od czego powinniśmy zacząć. Jeżeli wykorzystalibyśmy moc tylko do grafiki, byłoby to najlepsze, co zobaczyliście i myślę, że wszyscy tego od nas oczekują. (…) Najpierw był skok graficzny, później dodano funkcje sieciowe, a teraz myślę, że wróciliśmy do ery programowania. Kolejnymi krokami w przód będą moim zdaniem sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe — dodał reżyser.
Tu warto przypomnieć, że w maju, po ujawnieniu dziennikarzom zestawu developerskiego, jeden z leaksterów przyznał, że devkit PS5 działa z mocą bliską 13 teraflopsom, a zatem ponad trzykrotnie większą od PS4. Nawet jeżeli uznamy, że devkity nie odpowiadają w pełni finalnej wersji urządzenia, które trafia na rynek, to i tak należy się spodziewać ogromnego postępu. Tylko, czy rzeczywiście większego niż w przypadku Project Scarlett? Na to pytanie prawdopodobnie nie poznamy odpowiedzi w tym roku. Premiera PS5 nie została jeszcze ujawniona, natomiast sprzęt Microsoftu pojawi się na rynku na święta przyszłego roku.
Wiemy już, że obie konsole będą pracowały pod kontrolą procesora AMD Zen 2 i grafiki Radeon Navi obsługującej technologię śledzenia promieni (ray traycing). Dzięki temu urządzenia obsłużą gry w rozdzielczości 8K, dźwięk przestrzenny i gry z poprzedniej generacji. Widzieliśmy już także popis szybkości PS5. Różnice w podzespołach konkurentów mogą być jednak znaczne. Jeżeli chodzi o same gry, oficjalnie zapowiedziano jedynie “Halo Infinite” na Project Scarlett. Spodziewamy się jednak, że na obu maszynach zobaczymy też “Cyberpunk 2077”, a na konsoli PS5 projekty, które pojawią się na przełomie generacji tzn. “Death Stranding” oraz “Ghost of Tsushima”. | CHIP