Kristian Bojkow ukradł dane większości obywateli Bułgarii

Dane 5 milionów Bułgarów znalazły się w rękach przestępcy, który w czerwcu włamał się do systemów bułgarskiej skarbówki. Hakerem okazał się 20-letni Kristian Bojkow, jeden z pracowników oddziału amerykańskiej firmy TAD Group, zajmującej się cyberbezpieczeństwem. Sprawa by prawdopodobnie nie wyszła na jaw, gdyby nie wiadomość, jaką Bojkow wysłał z rosyjskiego adresu e-mail określając w nim stan cyberbezpieczeństwa Bułgarii jako parodię. Co zresztą nie odbiega od prawdy, bowiem techniki jakimi się posłużył do włamania, nie były bardzo wyrafinowane. Z tego powodu problemy będzie miała także bułgarska skarbówka, której grozi kara w wysokości 20 milionów euro (około 75 milionów złotych).
Oszustwa w sieci
Oszustwa w sieci

Z początku była nadzieja na to, że haker działał z dobrych pobudek, próbując pokazać braki w zabezpieczeniach serwerów bułgarskich instytucji. Zwłaszcza, że wcześniej Bojkow wielokrotnie wypowiadał się publiczni na ten temat. Jednak tę możliwość przekreślił adwokat podejrzanego, który jako linię obrony wybrał zaprzeczenie udziału Bojkowa we włamaniu. Wszystko wskazuje zatem na to, że podejrzany chciał zarobić na informacjach. Na czarnym rynku tak szczegółowe dane mogą być warte nawet 750 milionów złotych.

bojkow
Bułgarska Izba Skarbowa padła ofiarą cyberataku (fot. Edal Anton Lefterov)

Słabe zabezpieczenia administracji publicznej przy jednoczesnym gromadzeniu ogromnej ilości danych o obywatelach, są dużym problemem. Jak widać na tym przykładzie, niewiele potrzeba, aby poufne informacje znalazły się w niepowołanych rękach. Podobny wyciek miał miejsce w 2017 w Stanach Zjednoczonych, o czym informowaliśmy w CHIP-ie. W chmurze Amazonu zostały udostępnione dane 250 milionów amerykańskich wyborców, a każdy kto uzyskał dostęp mógł sprawdzić gdzie mieszkają i co kupują Amerykanie. | CHIP