NASA po objęciu urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa, odsunęła w czasie załogową misję na Czerwoną Planetę, którą zapowiadał Barack Obama. Zamiast tego, do 2024 roku Amerykanie mają ponowie stanąć na Księżycu. Tym razem wśród załogi będzie kobieta. Warto zaznaczyć, że lądowanie na Srebrnym Globie będzie tylko jednym z elementów misji Artemis, która zakłada budowę stałej bazy na Księżycu. Amerykanie chcą pozyskać cenne surowce, takie jak rzadki na Ziemi hel-3, który jest bardzo dobrym paliwem stosowanym w fuzji jądrowej. Załogowa misja na Księżyc pomoże też przetestować technologie, które mogą przydać się w locie na Marsa w latach 30-tych.
Podczas misji Apollo 11 Collins wykonał łącznie 30 samotnych przelotów wokół Księżyca. Był też pierwszym człowiekiem, który kilkukrotnie wyszedł w przestrzeń na spacer kosmiczny. Mimo tych osiągnięć, a także propozycji objęcia dowództwem kolejnych księżycowych misji, po udanym lądowaniu 20 lipca 1969 roku postanowił zrezygnować z dalszych lotów i skupić się na życiu rodzinnym. Jak dotąd łącznie na Księżycu swoją nogę postawiło 12 ludzi. Wszyscy to obywatele USA. | CHIP