Oddanie tokamaka do użytku będzie tak naprawdę dopiero początkiem prac nad fuzją jądrową. W ITER-ze przez kolejne 10 lat badacze postarają się uruchomić pełną moc urządzenia. W grudniu 2025 roku po raz pierwszy umieszczą w nim rozgrzaną plazmę podtrzymywaną przez potężne magnesy. Fuzja, polegająca na syntezie jąder, jest kilkakrotnie wydajniejsza od stosowanej obecnie w elektrowniach reakcji rozszczepiania jąder atomów. Co ważne, w wyniku tego nowego procesu nie powstają radioaktywne odpady, które trzeba byłoby składować przez wiele lat w specjalnych warunkach.
Jeśli chcemy ograniczyć zużycie paliw kopalnych (co prędzej czy później i tak nastąpi), konieczne jest znalezienie dodatkowych źródeł energii. Szacuje się, że do 2040 roku zapotrzebowanie na prąd może wzrosnąć nawet o 27 procent – do 3743 milionów ton oleju ekwiwalentnego rocznie. Za ten wzrost odpowiadają w głównej mierze biedniejsze państwa rozwijające się. Międzynarodowe badania nad fuzją jądrową mogą zapobiec kryzysowi energetycznemu i pomóc zahamować zmiany klimatu. Czasu jednak zostało niewiele. | CHIP