Nastolatka nie mogła zgiąć nogi. W łazience zorientowała się, że jej mocz jest brązowy. Na pogotowiu zbadano, że ma bardzo wysoki poziom mioglobiny. To białko, które powstaje, gdy… rozpadają się mięśnie. A brązowy kolor moczu jest efektem wydalanych tą drogą tkanek. Odbarwienie moczu to jeden z objawów rabdomiolizy – poważnego objawu chorobowego, kiedy nerki nie są w stanie odfiltrować z krwi wszystkich odpadów. W momencie gdy mocz staje się brązowy, jest już za późno – wyjaśnia oficer medyczny FBI, Bruce Cohen. Na szczęście dla młodej Chinki i jej koleżanki (która również trafiła do szpitala) pomogło szybkie nawodnienie kroplówką i monitorowanie poziomu mioglobiny.
Najbardziej niezrozumiały w sprawie jest fakt, że “Wyzwanie 1000 przysiadów” promuje gwiazda fitnessu Casey Ho, która dostała nawet nagrodę dla “najzdrowszego blogera” od amerykańskiego magazynu “Fitness”. W opisie jej instruktażowego filmu można znaleźć co prawda ostrzeżenie, by podejmować się wyczynu, tylko jeżeli zainteresowany jest w dobrej kondycji, ale amatorzy mogą czasem mieć problem z oceną swojej sprawności.
1000 przysiadów challenge dotarł także do Polski
Jak możecie zobaczyć w nagraniu powyżej, “wyzwanie” trafiło i na polski YouTube. Trzeba zauważyć, że “1000 przysiadów challenge” różni się wyraźnie od dotychczas popularnych w internecie. I sprytnie wpisuje się w modę bycia fit i propagowania zdrowego trybu życia. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się też tak idiotyczne, jak polewanie kogoś wrzątkiem czy połykanie kapsułek do prania. Ale historia z Chin dowodzi, że ten “challenge” również może być skrajnie niebezpieczny. Na YouTube’ie jest wiele filmów pokazujących postępy w realizowaniu “wyzwania” oraz komentarze zadowolonych z siebie youtuberów. My apelujemy o odjęcie w “challange’u” przynajmniej jednego zera lub lepiej – o ignorowanie podobnych zabaw. | CHIP