– Programiści wykorzystali ogromną bazę użytkowników swoich aplikacji, dodając na pewnym etapie do ich funkcjonalności możliwość automatycznego „klikania” w reklamy Facebooka, zwiększając w ten sposób swój zarobek. Takie programy nie tylko bez wiedzy użytkowników generują zyski cyberprzestępcom, ale również negatywnie wpływają na pracę telefonu, zużywając jego baterię – podkreśla Lukas Stefanko.
Jak zauważa badacz bezpieczeństwa z ESET, złośliwe lub niechciane aplikacje, zawierają często ukryte reklamy lub generują ich wyświetlenia. Potwierdzają to zebrane przez Lukasa Stefanko statystyki dotyczące liczby fałszywych i złośliwych aplikacji w Sklepie Play wykrytych w lipcu tego roku. Najwięcej, bo w sumie ponad 20 milionów instalacji, miały programy, których funkcjonalność była oparta na zwiększaniu dochodów reklamowych ich twórców (HiddenAd oraz AdFraud). Na drugim miejscu niechlubnego rankingu znalazły się aplikacje, które wyłudzają dane i pieniądze użytkowników, nakłaniając ich do wykupienia fałszywych subskrypcji (Subscription scam).
Aplikacje stworzone przez LionMobi i JediMobi zostały wycofane ze Sklepu Play, a wszyscy reklamodawcy, którzy ponieśli straty z powodu fałszywych programów, otrzymali zwrot wydatków od Facebooka. Jak pokazują wspomniane statystyki – takich sytuacji może być o wiele więcej. Dlatego badacz z ESET mówi wprost: zwracajmy uwagę na aplikacje, które instalujemy w swoich telefonach. Te, które bez naszej wiedzy klikają w reklamy, są najtrudniejsze do rozpoznania. Istnieje jednak, może niezbyt dokładny, ale jednak, sposób na weryfikację podejrzanego programu. Aby to zrobić, należy poszukać w ustawieniach telefonu pozycji „Użycie danych” i sprawdzić, ile danych mobilnych wykorzystała dana aplikacja. Jeśli za dużo – warto rozważyć jej dezinstalację.