Wystarczyło zatem na zwyczajne okulary nakleić czarną taśmę (udającą źrenicę) i nanieść na nią biały punkcik (udający z kolei odblask świetlny od naczyniówki oka, który pojawiłby się podczas skanowania twarzy), a następnie założyć je na głowę śpiącej osoby. Ten niezwykle prosty trik spowodował odblokowanie telefonu. Jakiż to potem problem np. przelać pieniądze korzystając z mobilnych płatności lub przejrzeć prywatne zdjęcia.
Zaprezentowana podczas konferencji metoda jest zdecydowanie łatwiejsza metoda niż próba podtrzymania na siłę powiek nieprzytomnej osoby czy konstruowanie silikonowych masek.
Z jednej strony przykład może wydawać się bardzo abstrakcyjny. Haker musiałby włamać się do domu swojej ofiary i bez budzenia jej nałożyć okulary. Ale z drugiej strony, chwilowe uśpienie czy pozbawienie kogoś przytomności dla osoby mającej wrogie zamiary nie jest wielkim wyczynem. Poza tym nietrudno wyobrazić sobie inne scenariusze: osobę śpiącą w pociągu czy pacjenta w śpiączce.
Nie ma metody zabezpieczenia biometrycznego, która byłaby całkowicie bezpieczna. Skaner linii papilarnych można oszukać z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi. Nawet znacznie bardziej zaawansowany skaner żył da się obejść. Ale dzięki pracy badaczy technologie uwierzytelniania z roku na rok stają się coraz lepsze. | CHIP