Bardzo pozytywnie na tę propozycję zareagował Elon Musk na swoim koncie na Twitterze. Amerykański przedsiębiorca napisał, że to świetny pomysł. Blue Origin i Jeff Bezos jak dotąd milczą w tej sprawie, choć w sam program Artemis są zaangażowani. Jednak serwis Politico przekazał, że już kilka firm zainteresowało się konkursem. Zwolennicy takiego wyścigu na Księżyc uważają, że pomoże on wygrać z Chinami, jeśli chodzi o trwałą obecność na Srebrnym Globie. Tym bardziej, że Państwo Środka na tę chwilę jest lepiej przygotowane do realizacji tego przedsięwzięcia.
This is a great idea
— Elon Musk (@elonmusk) August 20, 2019
Rzeczniczka NASA przekazała, że agencja czeka na nowych partnerów. Jednak w ramach priorytetowego dla niej programu Artemis, dzięki któremu na powierzchni Księżyca znajdzie się pierwsza kobieta. NASA w tym celu wykorzysta rakietę nośną Space Launch System, a także załogowy statek kosmiczny Orion. Kwota, która pozwoli zrealizować Artemis w pierwszym etapie to ponad 50 miliardów dolarów. Sam program nie kończy się jednak na kolejnym lądowaniu na Księżycu. Dalszym krokiem będzie stworzenie stałej bazy na Srebrnym Globie, a potem przyjdzie czas na załogowy lot na Marsa.
Trzeba przy tym pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się kampania w związku z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Donald Trump, który liczy na reelekcję, w swoich przemówieniach porusza kwestie komercyjnego przemysłu kosmicznego. Przychylnie odnosi się też do miliarderów, którzy inwestują w podbój kosmosu, takich jak Elon Musk i Jeff Bezos. Czas pokaże, czy polityczne deklaracje przełożą się na te śmiałe plany także po wyborach. | CHIP