Prowadząca badanie dr Mirary Mantilla-Morrón przeanalizowała grupę 1060 studentów (700 kobiet i 360 mężczyzn) Wydziału Nauk o Zdrowiu kolumbijskiego uniwersytetu. Średnia wieku kobiet wynosiła 19 lat, mężczyzn 20. Badanie przeprowadzono w 2018 r.
Spośród badanych studentów ponad 36 proc. panów miało nadwagę, a prawie 43 proc. cierpiało na otyłość. Jeszcze gorzej wypadły badania wśród studentek. Prawie 64 proc. z nich miało nadwagę, z czego ponad 57 proc. można było uznać za otyłe.
Według prowadzących analizę ryzyko otyłości wzrastało aż o 43 procent, w przypadku, gdy dana osoba zadeklarowała, że korzysta ze smartfonu co najmniej pięć godzin dziennie. Naukowcy zwracają uwagę, że studenci spędzający tyle czasu przed ekranem swojego telefonu pili więcej słodkich napojów, jedli więcej niezdrowego jedzenia i uwaga, co za zaskoczenie, mniej się ruszali. Wyliczono też, że 26 proc. osób z nadwagą i 4,6 proc. osób otyłych spędzało ponad pięć godzin na suwaniu palcem po klawiaturze i intensywnym wpatrywaniu się w ekran. I choć to zajmujące, to jednak nie powoduje nadmiernego wydatku energetycznego.
“Wyniki badania wskazują jedną z głównych przyczyn otyłości – ważnego czynnika ryzyka chorób sercowo-naczyniowych – powiedziała dr Mantilla-Morrón. – Ustaliliśmy również, że czas, który poświęcamy korzystaniu z technologii, w szczególności z telefonów komórkowych, jest ściśle związany z rozwojem otyłości”.
Nie jesteśmy zwolennikami wielogodzinnego wgapiania się w ekran, od którego jak zauważono niektórym już zaczęły rosnąć rogi. Jednak pytanie, czy w tym przypadku nie należałoby uwzględnić dodatkowych zmiennych. O czym ślicznie opowiada Janina Bąk w znakomitym wykładzie: