Jeden z twórców urządzenia Liwei Lin powiedział: Większość ludzi wie, że jeśli nadepnie się na karalucha, to by go zabić, trzeba jeszcze się trochę przyłożyć. Inaczej karaluch przeżyje i ucieknie.
Robot waży mniej niż jedną dziesiątą grama, a mimo to bez uszczerbku “przeżywa” nacisk ok. 60 kg. Naukowcy swój wynalazek opisali w magazynie Science Robotics. “Karaluchobot” (tak można by go nazwać) został wykonany z cienkiej warstwy fluorku poliwinylidenu pokrytej elastycznym polimerem. Całość mierzy ok. 10 mm. 10 milimetrów długości. Robot powstał w wyniku poszukiwań rozwiązań umożliwiających produkcję małych, ale niezmiernie wytrzymałych i elastycznych maszyn. Urządzenie w zasadzie pozbawione jest nóg. Porusza się skokami, kurcząc i rozprostowując małe ciałko w wyniku napięcia elektrycznego przekazywanego za pomocą drutu. Obecnie naukowcy pracują nad wersją wyposażoną we własne zasilanie.
Aby przetestować prędkość, wytrzymałość i elastyczność robotycznego owada, badacze umieścili na nim serię ciężarków i przedmiotów oraz określili czas, w jakim poruszał się on wzdłuż linijki. Okazało się, że robot jest w stanie wspinać się po zboczu o kącie nachylenia 7,5° z prędkością siedmiu długości ciała na sekundę, przenosić obciążenia do sześciu razy większe niż jego ciężar własny i wytrzymać nacisk stopy dorosłego człowieka. Projekt z Berkeley wydaje się więc unikalny ponieważ w porównaniu z innym równie wytrzymałymi robotami jest nie tylko wytrzymały, ale także elastyczny i stosunkowo szybki.
Przy okazji obalimy pewien mit – karaluch nie jest tak wytrzymały na promieniowanie jak się powszechnie sądzi i raczej nie przetrwa atomowej katastrofy. W pracy dotyczącej radioodporności tych owadów The Effect of Radiation on the Longevity of the Cockroach, Periplaneta americana, as Affected by Dose, Age, Sex and Food Intake, opublikowanej w 1959 r. przez D. R. A. Whartona i Marthę L. Wharton wynika, że karaluchy mogą wytrzymać dawkę tylko kilku tysięcy radów, a już 1000 radów czyni je bezpłodnymi. Człowiek może przeżyć do 1000 radów, zatem karaluchy są tylko kilka razy odporniejsze.
To niejedyny przypadek, gdy karaluch jest wykorzystywany przez naukowców, jako inspiracja lub tester. W zeszłym roku pisaliśmy m.in. o pracach nad systemem sztucznych zmysłów, które mogłoby być wykorzystywane w protezach: