Taką możliwość sygnalizowałem też w felietonie w CHIP-ie, w odpowiedzi na propozycję jednego z czytelników, który sugerował bojkot chińskich produktów. Jak widać po wynikach sprzedaży, chiński rynek wewnętrzny jest w stanie zrekompensować straty jakie Huawei ponosi poza Państwem Środka. Amerykańskie sankcje musiały uderzyć w dumę narodową Chińczyków. Po ich wprowadzeniu, dzięki agresywnej promocji sprzedaż smartfonów Huawei za Wielkim Murem wzrosła aż o 31 procent.
Słabe wyniki sprzedaży iPhone’ów
Apple, choć ciągle jest na podium, odstaje od pozostałych firm z “wielkiej trójki”. Amerykański producent sprzedał w drugim kwartale 38,5 miliona iPhone’ów. To o 6,2 miliona mniej niż w analogicznym okresie 2018 roku. O bardzo podobną liczbę – 6,5 miliona sprzedanych smartfonów skurczył się cały rynek. W tym wypadku zamknięcie amerykańskiego rynku dla Huawei najwyraźniej nie pomaga Apple. Analitycy Gartnera twierdzą, że klienci nie widzą sensu w wymianie urządzeń na nowe. Z tego powodu amerykański koncern, podobnie jak Microsoft, zwrócił się w kierunku sprzedaży usług a nie sprzętu, co widać w wynikach finansowych spółki. W pierwszym kwartale roku, odpowiadały one za 21 procent przychodu Apple.
Klienci nie kupują smartfonów z najwyższej półki
Gartner spodziewa się, że do końca 2019 roku producenci sprzedadzą 1,5 miliarda smartfonów. Warto jednak odnotować, że rynek z roku na rok się zmniejsza, a klienci przestają widzieć sens w tak częstej wymianie urządzeń jak dotychczas. Szczególnie jest to widoczne w przypadku urządzeń z wyższego segmentu. Z jednej strony nowinki technologiczne nie są tak atrakcyjne dla klientów. Spadki są jednak mniejsze w przypadku tańszych urządzeń. Prawdopodobnie ze względu na to, że producenci decydują o dodaniu do mniej kosztownych modeli takich elementów jak bezramkowe wyświetlacze, baterie o większej pojemności, a także lepsze aparaty fotograficzne z wieloma obiektywami. | CHIP