– Powszechne stosowanie Windowsa 7 jest niepokojące, ponieważ za blisko pół roku kończy się jego oficjalne wsparcie – zaznacza Aleksiej Pankratow z Kaspersky’ego. – Przyczyny zwlekania z aktualizacją są różne, od wykorzystywania oprogramowania, które nie jest kompatybilne z najnowszymi wersjami systemu, poprzez względy ekonomiczne, aż po przyzwyczajenie do danej wersji. Niemniej, niezałatany system operacyjny to zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa, a koszt ewentualnego incydentu może być znacznie wyższy od kosztu aktualizacji – przypomina menadżer odpowiedzialny w rosyjskiej firmie za współpracę z klientami korporacyjnymi.
Pozostałe wersje OS-u Microsoftu spotyka się już rzadziej. Windows XP pozostał na 2% komputerów domowych i 1% stacji roboczych w małych przedsiębiorstwach. Gigant z Redmond tej udanej edycji nie łata od dekady. Nawet tak nielubiany system jak Vista znajduje się wciąż na 0,3% zwykłych komputerów i 0,2% pecetów firmowych. Co ciekawe, 1% klientów i taki sam odsetek firm nie zdecydował się na darmową aktualizację do Windowsa 8.1. Woleli pozostać przy “ósemce”, którą Microsoft “porzucił” w styczniu 2016 roku.
Na tle tych danych w Polsce jest nieco inaczej. Według Gemiusa, z Windows 7 korzysta u nas 16% użytkowników, wsparcie dla niego zakończy się 14 lutego przyszłego roku. Użytkownicy wariantów Pro i Enterprise będą mogli wykupić kontynuację obsługi technicznej “siódemki” w formie subskrypcji przedłużanej co roku, ale maksymalnie do 2023. | CHIP
Jeżeli chcesz zaktualizować system, tu znajdziesz promocyjne ceny Windowsa 10.