Ich podwodny dron lub raczej ROV (remotely operated vehicle) o nazwie Find-X jest w stanie poruszać się na głębokości nawet 100 metrów. Wcześniejszy model pozwalał zejść na raptem 50 metrów, zatem firma robi zagłębia się w temat. Find-X nurkuje obecnie w Morzu Bałtyckim w okolicach Finlandii skąd pochodzi Aalto Explorer. Pojazd spięty jest kablem z pływającą na powierzchni platformą, która z kolei bezprzewodowo łączy się z siecią internetową.
Do każdej wyprawy przewidziane są trzy role – kapitana, który steruje zdalnie pojazdem i ma dostęp do wszystkich danych, badacza, który nie może sterować dronem, ale otrzymuje zebrane w trakcie ekspedycji dane oraz pasażera, którego rola ograniczona jest do oglądania zapisu z kamer 4K 360-stopni. Oczywiście, im wyższa szarża, tym bilet na taką wyprawę jest droższy. I tak by pobawić się w kapitana trzeba zapłacić 100 euro miesięcznie, badacz to koszt 50 euro na miesiąc, a pasażer może eksplorować głębiny za 10 euro na miesiąc. Liczba pasażerów nie jest przy tym limitowana ilościowo, ale kapitanów i badaczy nie może być zbyt wielu. Te stanowiska są więc limitowane.
Dodatkową atrakcją jest fakt, że członkowie jednej wyprawy mogą się wzajemnie komunikować w sposób głosowy. W ten sposób zyskują poczucie jak gdyby przebywali razem w łodzi podwodnej. Każdy użytkownik może też skorzystać z podglądu w goglach VR. Od powodzenia projektu zależy jednak finansowanie. Na razie zbiórka w serwisie Indiegogo nie przebiega spektakularnie. Z wymaganych 50 tys. euro obecnie internauci wsparli Aalto Explorer kwotą niecałych 4 tys. euro. Może się dorzucicie? | CHIP
https://www.chip.pl/2017/04/latajace-drony-ktore-filmuja-takze-pod-woda/