Facebook już od dłuższego czasu pozwala nam sprawdzać, które organizacje wykupują reklamy w celach społecznych i politycznych. Wszystkie możemy przeglądać w Raporcie dotyczącym Biblioteki Reklam. Możemy też – po wejściu na daną organizację – zobaczyć jej reklamy. Przejście na konkretny spot pokazuje szacunkowe dane związane z wiekiem, płcią i lokalizacją odbiorców. Jednak – jak zauważa Dominik Batorski z Sortender – to za mało:
— Facebook, w założeniach, udostępnia dane o wszystkich reklamach dotyczących polityki i spraw społeczno-gospodarczych. Niestety, dane te nie zawierają szczegółowych kryteriów targetowania jakie definiują reklamodawcy.
Poza tym, nie tylko partie, ale również poszczególni wyborcy mogą zamieszczać reklamy. To wszystko sprawia, że podane informacje są nie tylko zbyt ogólne, ale też niedostatecznie przejrzyste.
Te szczegółowe kryteria wiążą się z mikrotargetowaniem, czyli dobieraniem przekazu do jak najmniejszych grup odbiorców, a nawet jednostek. Jest to bardzo istotne podczas kampanii politycznych.
— Wiedza o naszych upodobaniach, poglądach, ale też lękach, problemach i stanach emocjonalnych, w połączeniu z możliwością kierowania do nas mocno spersonalizowanych komunikatów, staje się ważnym narzędziem perswazji. Tym skuteczniejszym, że reklamodawcy mają możliwość łatwego testowania na jakie tematy, hasła, a nawet grafiki jesteśmy najbardziej podatni — mówi Katarzyna Szymielewicz, prezes fundacji Panoptykon — Mikrotargetowanie może w nas budować wybiórczy, jednostronny obraz rzeczywistości, wzmacniać lęki społeczne, pogłębiać polaryzację i podział na “polityczne plemiona”.
Korzystanie z dodatku do przeglądarki pozwoli dowiedzieć się więcej o tym, w jaki sposób reklamy są kierowane do użytkowników Facebooka. Ułatwi też stworzenie rozwiązań umożliwiających kontrolę nad finansowaniem kampanii w social mediach. Wtyczka działa na przeglądarkach Chrome i Firefox. Jednak nie uruchomimy jej na urządzeniach mobilnych. Twórcy dodatku to brytyjscy programiści z organizacji Who Targets Me. Dotąd ich narzędzie wykorzystano m.in. w Wielkiej Brytanii, krajach Ameryki Północnej, a także na Ukrainie. | CHIP