Wcześniej drugi ekran miał gorszą rozdzielczość. Niestety z dość trudnych do zrozumienia przyczyn, LG wyposażyło każdy z wyświetlaczy w wycięcie, chociaż w przypadku dodatkowego ekranu notch nie skrywa nawet aparatu. Na plus należy zaliczyć natomiast skaner linii papilarnych wbudowany w wyświetlacz główny, a także wygodę korzystania z samego urządzenia. Na drugim ekranie możemy wyświetlić odrębną aplikację, albo korzystać z rozszerzonego widoku pojedynczej. W ten sposób na przykład na jednej części możemy oglądać powiększone zdjęcie z galerii, a na drugiej miniaturki z albumu.
Najważniejsze jednak, że zawsze można odczepić dodatkowy ekran i korzystać z LG G8X ThinQ jak z normalnego smartfonu. A tego ani Galaxy Fold ani Mate X z uwagi na swoją budowę nie mogą zaoferować. A jak z pozostałymi parametrami? Zdecydowanie nie ma na co narzekać. Znajdziemy tu topowy Snapdragon 855, 6 GB RAM-u, 128 GB pamięci wewnętrznej oraz baterię o pojemności 4000 mAh. Obawy może budzić jedynie ten ostatni element, który będzie musiał przecież zasilać obydwa wyświetlacze.
Zadowoleni powinni być na pewno miłośnicy audio. LG G8X ThinQ ma dwa 1,2-watowe głośniki, a także 32-bitowy przetwornik cyfrowo-analogowy Hi-Fi Quad. Ponadto producent zadbał także o aparaty. Przedni ma rozdzielczość 32 MP i jasność f/1.9 (wielkość piksela 1,6 μm). Z tyłu znajdziemy zestaw złożony z 12-megapikselowego aparatu standardowego ze światłem f/1.8 (wielkość piksela 1,4 μm) oraz 13-megapikselowego aparatu szerokokątnego (136˚). Nowy smartfon LG jest też wyposażony w funkcję AI Action Shot, która wykrywa i kompensuje ruch fotografowanego obiektu ustawiając czas migawki 1/480 s, by uzyskać wyraźne zdjęcia obiektu znajdującego się w ruchu.
Niestety LG nie ujawniło ani ceny, ani przybliżonej daty premiery. Nieoficjalnie mówi się, że G8X ThinQ zadebiutuje w czwartym kwartale tego roku. | CHIP