“Wirtualny asystent nigdy nie brzmi na zmęczonego, zirytowanego lub niezadowolonego.” – możemy przeczytać w oficjalnej notce prasowej. McDonald’s nie potwierdził, czy wprowadzenie systemu wprowadzi cięcia w kadrach, ale na pewno nieco odciąży grafik pracowników, a co za tym idzie zmniejszy też koszty utrzymania restauracji.
Najciekawsza jest jednak technologia, która za tym wszystkim stoi. W przeciwieństwie do innych asystentów głosowych Apprente nie przetwarza mowy na tekst, ale “rozumie” dźwięki. SI potrafi rozpoznawać język kolokwialny, błędnie wymawiane nazwy produktów czy odmienne akcenty. Dzięki temu idealnie nadaje się do środowisk takich jak McDrive, gdzie klienci nie zawsze wyrażają się precyzyjnie.
Nie jest to pierwsze podejście restauracji do tematu sztucznej inteligencji. W marcu tego roku firma przejęła startup Dynamic Yield za 300 mln dolarów. Dzięki niemu w 8 tysiącach McDonald’sów w USA, menu w kioskach obsługowych dostosowuje się w czasie rzeczywistym do zachowań klienta, a także aktualnej pogody. Rozwiązanie to będzie wprowadzane stopniowo w innych częściach świata. | CHIP
Sztuczna inteligencja McDonald’s powie ci, na co masz ochotę