Stąd w deklaracji umieszczenie trzech pytań, na które odpowiedzieć powinien sobie każdy zamawiający:
1) Czy dostawca jest kontrolowany przez obcy rząd bez możliwości odwołania się do niezawisłego sądu;
2) Czy dostawca ma przejrzystą strukturę własności; oraz
3) Czy dostawca, w swojej historii, wykazywał się etycznym postępowaniem korporacyjnym oraz, czy podlega on porządkowi prawnemu, w który zapewnia przejrzystość działalności firm.
Wprawdzie podczas praskiej konferencji w żadnym z oficjalnych wystąpień nie było mowy o chińskich firmach, to jednak w kuluarowych dyskusjach nazwa Huawei podobno pojawiała się nader często. Podobnie jak Kartagina w mowach Katona Starszego.
Zachodnie media np. agencja Reuters już kilka dni temu sugerowały, że podobna deklaracja zostanie podpisana. Przy okazji cytując słowa wiceprezydenta Mike’a Pence’a:
Jak powiedziałem prezydentowi Dudzie, jesteśmy wdzięczni za jego zaangażowanie we wzmacnianie fundamentów państwa prawa w Polsce.
Cytowany przez Reutersa Pence powiedział również, że Waszyngton jest bliski podjęcia decyzji o włączeniu Polski do krajowego programu bezwizowego, dodając, że jest to “kwestia tygodni”.
Czy w takim razie tytuł artykułu z Gazety Wyborczej “Cena za wizy do USA: sieć 5G w Polsce nie dla Huawei?” należy uznać za profetyczny?