„Grobowce grozy” podzielono na cztery rozdziały udostępniane w kolejnych tygodniach. Po ukończeniu każdego z nich, odblokowywana jest finałowa potyczka. Pierwszy rozdział wraz z grywalnym bohaterem o imieniu Reno Jackson jest dostępny za darmo dla wszystkich. Cała przygoda kosztuje 15 euro (około 65 złotych). Poszczególne rozdziały można też odblokować osobno, za 7 euro (30 złotych) lub za 700 sztuk wirtualnego złota, które gracze zdobywają wykonując codzienne zadania w „Hearthstone”.
W rozgrywce dla jednego gracza skorzystamy z kart i wzmocnień niedostępnych w grze rankingowej. Blizzard zaprojektował też 4 nowych bohaterów, z których każdy łączy zalety dwóch klas. I tym razem nie zabrakło zadań, które pozwolą odblokować dodatkowe karty i moce wybranego bohatera, którym wyruszymy na wyprawę.
Na końcu każdego z 4 rozdziałów czeka nas starcie z potężnymi istotami. Uosobienia plagi mają bardzo dużo punktów zdrowia i stanowią nie lada wyzwanie. Po każdym podejściu, poziom zdrowia finałowego bossa spada o obrażenia jakie mu zadaliśmy.
Podobnie jak w przypadku “Dalarańskiej Roboty“, po każdej potyczce wybierzemy nowe zaklęcia i stronników, które zostaną dodane do naszej talii. Spotkamy też dobrze znanego z poprzedniej przygody barmana Boba. Ta sympatyczna postać pozwoli wymienić i wzmocnić karty. To ciekawy sposób na dostosowanie rozgrywki do stylu, który najbardziej nam odpowiada.
Projektanci Blizzarda po raz kolejny udowadniają, że “Hearthstone” może być doskonałą rozrywką nie tylko w trybie wieloosobowym, ale także jako gra fabularna. Trudno mi ukryć, że jest to mój ulubiony tryb. Widać, że twórcy wkładają dużo inwencji w wykorzystywanie mechanik, których nie mogą wprowadzić w grze rankingowej. Rozgrywka wieloosobowa jest projektowana w taki sposób, aby obaj gracze mogli rywalizować na uczciwych warunkach. To jednak wyklucza zbyt mocne czary i stronników. Z tego powodu Blizzard zazwyczaj osłabia karty niż je wzmacnia (choć zdarzają się wyjątki). Inaczej jest w przypadku przygody dla jednego gracza: tu twórcy mogą popisać się swoimi pomysłami na nietypowe zagrania i dać upust swojej fantazji. | CHIP
WARTO PRZECZYTAĆ:
RECENZJA: Dalarańska robota – największa przygoda w Hearthstone