Podczas prac nad urządzeniem, twórcy wykorzystali wtyczkę do przeglądarki, aby opracować wspomniane 9 podstawowych trybów. Ochotnicy z Serbii obejrzeli łącznie ponad 6 tysięcy filmów pornograficznych. Ich zadaniem było wskazywanie napięcia seksualnego za pomocą specjalnego suwaka. Potem zebrane dane przeanalizowała sztuczna inteligencja, która za pomocą uczenia maszynowego wyodrębniła 16 różnych technik seksu oralnego. Na ich podstawie powstało następnie 9 podstawowych programów i jeden specjalny.
Mimo to, urządzenie ma jeszcze wiele niedostatków. Redaktor serwisu Engadget, który już miał możliwość przetestować Autoblow AI, twierdzi, że jest ono dalekie od ideału, a SI występująca w nazwie jest mocno na wyrost. Seks-zabawka ma co prawda 10 trybów, w tym jeden który łączy 9 różnych ruchów posuwisto-zwrotnych, jednak są one losowe i nie odpowiadają na reakcje użytkownika. Ta funkcja znajdzie się prawdopodobnie w jednej z przyszłych wersji urządzenia. Autoblow AI będzie wtedy odczytywać reakcje użytkownika, np. na podstawie tętna z inteligentnego zegarka, albo z wbudowanego pulsometru. Zanim to jednak nastąpi, minie jeszcze od 5 do 7 lat.
https://youtu.be/Iustg6HiJLs
Jakby tego było mało, Autoblow AI jest też dość duży i nie ma baterii (podłączymy go tylko za pomocą kabla), co czyni to urządzenie bardzo nieporęcznym (a może nawet niebezpiecznym). Dodatkowo, dziennikarzowi Engadget bardzo przeszkadzał hałas pompy ssącej, który zakłócał dialogi w filmach dla dorosłych. | CHIP