Serwis Readsludge wnikliwie przyjrzał się kwotom, które Facebook zarobił dzięki nienawistnym reklamom. Było to możliwe dzięki Raportowi Biblioteki reklam udostępnianym przez platformę Marka Zuckerberga. Zgodnie z zasadami, reklamodawcy poruszający kwestie społeczne i polityczne muszą ujawnić, kto zapłacił z reklamę. Okazało się, że Facebook zarobił równowartość ponad 6,4 mln złotych, z czego większość, bo 3,85 mln, pochodziła z reklam o tematyce antyimigranckiej. Kolejne 2,2 mln złotych to kwota za reklamy od organizacji przeciwnych ruchom LGBT. Za to niemal 280 tys. złotych zapłacili przeciwnicy muzułmanów.
Warto przy tym zwrócić uwagę na to, że Facebook udostępnił raporty Biblioteki reklam dopiero w maju ubiegłego roku. Dlatego niemożliwe jest podliczenie wcześniejszych wydatków na nienawistne posty sponsorowane. Wśród najhojniejszych reklamodawców znalazła się Federacja na rzecz Reformy Amerykańskiej Imigracji, Alliance Defending Freedom – organizacja przeciwna osobom LGBT, a także podobna do niej w postulatach Family Research Council.
Tymczasem Facebook przekonuje, że i tak radzi sobie coraz lepiej z wykrywaniem mowy nienawiści. Obecnie (dane z marca 2019 roku) potrafi wykryć nawet 65 proc. zakazanych treści, zanim zostaną zgłoszone przez użytkowników. To duża zmiana, jeśli wziąć pod uwagę, że 2 lata temu było to 24 proc. W pierwszym kwartale bieżącego roku z serwisu Marka Zuckerberga zniknęły 4 mln nienawistnych wpisów. Facebook przekonuje, że wciąż inwestuje w technologię, która pozwoli mu reagować jeszcze szybciej i trafniej na posty łamiące Standardy społeczności. Jednak autor raportu Readsludge zwraca uwagę na to, że Facebook owszem, usuwa posty, ale nie konta, które je tworzą. | CHIP
WARTO PRZECZYTAĆ: