Naukowcy z Australii do obliczenia przybliżonego czasu tego zdarzenia wykorzystali obserwację tzw. strumienia Magellanicznego, czyli gazowych obłoków składających się głównie z wodoru i rozciągniętych na łuku o długości 600 tysięcy lat świetlnych. Okazało się, że gaz ten ma znacznie większą temperaturę w okolicach obu biegunów Drogi Mlecznej, co można tłumaczyć jedynie eksplozją czarnej dziury. Rozbłysk mógł trwać nawet 300 tysięcy lat. Z naszej, ludzkiej perspektywy jest to czas niewyobrażalnie długi. W skali kosmicznej – mgnienie.
Odkrycie oznacza, że centrum naszej galaktyki jest zdecydowanie bardziej aktywne, niż się to wcześniej wydawało. Na początku sierpnia informowaliśmy też o kolejnym niespotykanym rozbłysku w centrum Drogi Mlecznej, jaki zaobserwowali naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Czarna dziura, czy raczej materia znajdująca się w pobliżu tego obiektu, nagle zwiększyła swoją jasność 75-krotnie. Za to niezwykłe zjawisko mogło odpowiadać zbliżenie się gwiazdy S0-2 w pobliże czarnej dziury. | CHIP