Bunkier, z którego niegdyś korzystały wojska NATO, znajduje się w niemieckiej miejscowości Traben-Trarbach (Nadrenia-Palatynat). Podejrzanych jest łącznie trzynaście osób w wieku od 20 do 59 lat, w tym trzech obywateli Niemiec i siedmiu Holendrów. Narodowości pozostałych osób nie podano. Siedem z nich zostało aresztowanych. Wszyscy są podejrzani o uczestnictwo w organizacji przestępczej.
Śledczy twierdzą, że platformy, którym gościny udzieliły zabunkrowane serwery to m.in. “Cannabis Road”, portal wyspecjalizowany w handlu narkotykami, “Wall Street Market” (do czasu zamknięcia jeden z największych na świecie internetowych bazarów z narkotykami, narzędziami hakerskimi i skradzionymi danymi finansowymi) oraz “Orange Chemicals” – serwis wyspecjalizowany w handlu dopalaczami. Wiele wskazuje na to, że serwer znajdujące się w Traben-Trarbach posłużyły do ataku botów na Deutsche Telekom w w 2016 r.
Głównym podejrzanym w prowadzonym od dłuższego czasu dochodzeniu, które doprowadziło do czwartkowych nalotów (przeprowadzonych także w Holandii, Polsce i Luksemburgu), jest 59-letni Holender, który kupił bunkier w 2013 r., a następnie wykorzystał jako duże i świetnie chronione centrum przetwarzania danych.
Johaness Kunz odpowiedzialny za akcję powiedział: Uważam za wielki sukces to, że udało nam się wprowadzić siły policyjne do kompleksu bunkrów, który był nadal chroniony zgodnie ze wszystkimi wojskowymi zasadami. Musieliśmy przezwyciężyć nie tylko fizyczne zabezpieczenia, ale także złamać zabezpieczenia cyfrowe centrum danych.
Ciekawi jesteśmy, jak brzmiało ogłoszenie o sprzedaży: “bunkier w dobrym stanie, tanio sprzedam”?