Sundar Pichai odniósł się też do opinii ekspertów IBM. Twierdzą oni, że Google wprowadza niepotrzebne zamieszanie posługując się terminem “supremacja kwantowa”, które może być mylące dla osób postronnych. Prezes Google powiedział, że jest to typowe określenie techniczne, które rozumieją osoby z branży. Dodał, że problem z mówieniem o komputerach kwantowych jest podobny z pojęciem sztucznej inteligencji, którą niektórzy próbują rozumieć dosłownie, jako tzw. ogólną (silną) sztuczną inteligencję, do której nam jeszcze daleko. Widać to również w komentarzach pod naszymi artykułami na temat SI.
Google pokłada też nadzieję w tym, że komputery kwantowe i sztuczna inteligencja są dziedzinami, które będą miały duży wpływ na siebie nawzajem. Obie technologie są jeszcze we wczesnej fazie rozwoju i bardzo możliwe, że postęp w jednej z nich, będzie katalizatorem do rozwoju drugiej. Sundar Pichai jako przykład zastosowania komputerów kwantowych i sztucznej inteligencji podał problem zmian klimatu, który jest zbyt złożony dla klasycznych systemów.
Jednak prezes Google nie odniósł się do innego argumentu, który wczoraj pojawił się na stronie IBM. Amerykańska firma twierdzi, że jest w stanie wykonać zadanie na klasycznym superkomputerze Summit w zaledwie 36 godzin. To znacznie mniej niż 10 tysięcy lat, o którym mówi Google. Mamy zatem z jednej strony zamieszanie związane z nieczytelnym dla większości pojęciem “supremacji kwantowej” i potencjalnym błędem metodycznym. W tej chwili trudno wyrokować, która z firm ma rację i pozostaje nam czekać na rozwój wypadków i dowód ze strony IBM, który potwierdziłby, że sceptycyzm co do osiągnięć Google ma podstawy. | CHIP