Decyzja jest swoistą ucieczką do przodu. Według Lei Juna eksperci od rynku wyrażają obawy, że skoro pojawiły się smartfony 5G, to klienci zaczną wybierać właśnie takie modele. Ludzie w branży obawiają się, że w przyszłym roku modele 4G nie będą się sprzedawać. Jest to krok, który musimy podjąć – powiedział Lei. Dodając przy tym: -Mamy więc nadzieję, że operatorzy mogą przyspieszyć rozwój stacji bazowych 5G.
Xiaomi musi stawić czoła silnej konkurencji, czyli Huawei. Jednocześnie to od Huawei, a w zasadzie amerykańskiej polityki dotyczącej tego producenta, w dużej mierze zależy rozwój sieci 5G w wielu krajach. Xiaomi ma więc podwójny zgryz – z jednej strony walczy z konkurentem o rynek smartfonów, z drugiej strony życzyć powinno mu jak najlepiej w kwestii sprzedaży infrastruktury 5G. Od którego przy okazji zależy w wefirma musi stawić czoła silnej konkurencji na rynku krajowym ze strony konkurencyjnego Huawei Technologies. We wrześniu tego roku Xiaomi wypuściło Xiaomi Mi 9 Pro, pierwszy telefon firmy z obsługą 5G na rynek krajowy. Lei Jun pochwalił się podczas konferencji, że popyt na telefon był tak duży, że spowodował problem z łańcuchem dostaw.
Według Lei popyt na telefon przekroczył oczekiwania firmy i doprowadził do problemów z łańcuchem dostaw. Odbiór urządzenia skłonił Xiaomi do wprowadzenia w przyszłym roku modeli 5G dla wyższych, średnich i niskich cen
Jednocześnie ceny giełdowe ceny akcji spadają, mimo udanej premiery Xiaomi Mi 9 Pro, ponieważ rynek smartfonów w Chinach staje się coraz bardziej konkurencyjny. Xiaomi nie ma więc wyboru – musi uciekać do przodu.
Xiaomi przedstawiło nową linię produktów. Mi Mix Alpha robi wrażenie