„Wszelkie wzmianki o nazwisku potencjalnego informatora naruszają naszą politykę. (…)Usuwamy wszelkie wpisy zawierające nazwisko potencjalnego demaskatora i zmienimy tę decyzję, jeśli jego nazwisko zostanie szeroko opublikowane w mediach lub użyte w debacie publicznej” – oświadczył FB w odpowiedzi na zarzuty serwisu Breitbart News.
W tym przypadku mowa jest o sygnaliście, urzędniku wywiadu, który złożył skargę dotyczącą rozmowy telefonicznej prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, która miała miejsce 25 lipca br. Donald Trump poprosił wówczas Zełenskiego o wznowienie śledztwa dotyczącego Huntera Bidena, syna Joe Bidena, prawdopodobnego rywala urzędującego prezydenta w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Ta skarga, a następnie opublikowanie odtworzonego z notatek zapisu rozmowy, spowodowały, że prezydentowi stawia się zarzut wywierania presji na inne państwo w celu skłonienia go do ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie. Prezydent nalega na podanie nazwiska sygnalisty. Po opublikowaniu stenogramu rozmowy przez Biały Dom Partia Demokratyczna zdecydowała się na zainicjowanie impeachmentu Donalda Trumpa, czyli procedury zmierzającej do oskarżenia go o „ciężkie przestępstwa i wykroczenia”, która może spowodować usunięcie Donalda Trumpa z urzędu.