Wykorzystanie tej podatności może wpływać na wszystko, czym zarządzamy poprzez asystentów głosowych. Od włączenia światła, aż po otworzenie bramy garażu i uruchomienie samochodu. Badacze zaznaczyli też, że nie mieli szczególnych problemów ze zrobieniem zakupów on-line. Uznali, że konieczne będzie przeprojektowanie mikrofonów. Wskazali przy okazji, że nie wystarczy osłonięcie ich folią. Nieefektywność tego rozwiązania już przetestowali na mikrofonach, które mają osłony przeciwpyłowe.
Naukowcy zauważają, że dużo więcej uwagi skupia się na ciągłym rozwijaniu możliwości asystentów, a za mało na zabezpieczeniach. Problemem jest to, że polecenia głosowe są wykonywane bez dodatkowego uwierzytelnienia użytkownika. W związku z wynikami swoich badań, powiadomili Teslę i Forda. Teslę, ponieważ udało im się otworzyć drzwi Modelu S, a także poznać informacje o samochodzie. Forda, bo mieli możliwość włączenia silnika. Poza nimi, skontaktowali się też z firmami Google, Apple i Amazon, żeby wspólnie rozwiązać problem. Rzecznik Amazonu przekazała, że poza naukowcami nikt nie korzysta ze świetlnych komend, a w urządzeniach z Alexą można ustawić kod PIN przy istotnych poleceniach, lub wyłączyć mikrofon, kiedy się z nich nie korzysta.
Badacze zalecają ostrożność. W związku z wykrytą podatnością rozsądnym byłoby trzymanie urządzeń tam, gdzie nikt niepowołany nie dosięgnie ich nawet światłem laserów. Jeśli ktoś jednak chciałby znaleźć się po drugiej stronie i stworzyć zestaw małego hakera, to na swojej witrynie podają listę zakupów wraz z kosztorysem. | CHIP