7 miesięcy temu Holmes przygotował jeszcze bardziej spektakularną animację. Nagranie poniżej przedstawia sytuację, w której wszystkie planety Układu Słonecznego znalazłyby się w przestrzeni pomiędzy Ziemią, a Księżycem (fizycznie naprawdę mogłyby się tam zmieścić). Materiał jest bardziej dynamiczny, bo pokazuje też kadry pod różnym kątem oraz cykl dnia i nocy. Jak tłumaczy amator astronomii – przygotował te filmy po to, by zaspokoić własną ciekawość. Więcej animacji możecie zobaczyć na kanale Nicholasa Holmesa.
Holmes zaproponował także prosty sposób na zrozumienie jaką wielkość ma Księżyc w stosunku do Jowisza. “Jeżeli uznamy, że niebo, które widzimy będzie naszą wyciągniętą ręką, a Księżyc dziesięciocentówką leżącą na dłoni, to Jowisz byłby wtedy talerzem obiadowym. Nie zająłby całego nieba, ale byłby naprawdę duży”.
James O’Donoghue, planetolog z NASA, docenia pracę Holmesa, ale podkreśla, że nie do końca jest wierna prawdzie. Po pierwsze ilość światła słonecznego, które pada na planety odbiega od rzeczywistości. Na pewno nie byłyby one tak jasne jak widzimy na symulacji. Do tego są one przechylone w niewłaściwym stopniu i nie obracają się z prawidłową prędkością. Ponadto gdyby Jowisz, Saturn lub Uran pojawiłyby się w miejscu Księżyca, Ziemia sama stałaby się jednym z księżyców tej planety. – Początkowo płaszcz i skorupa Ziemi byłyby przyciągane przez Jowisza, a następnie rozpadłyby się jak karmelowa skorupka crème brûlée – dodaje planetolog. Filmy ogląda się więc przyjemnie, ale na nasze szczęście to tylko filmy. | CHIP