Mechanizm oszustwa jest prosty. Naciągacze wykorzystują fakt, że początek numeru jest bardzo podobny do kierunkowego Warszawy. Dzwonią i rozłączają się, sugerując przerwanie połączenia. Wiele osób oddzwania. Koszt zwykłego połączenia do Mali to nie są jakieś horrendalne pieniądze. Ale tutaj mamy do czynienia nie ze zwykłymi numerami, ale z numerami o podwyższonych opłatach. Naciągacze stosują jeszcze jedną sprytną sztuczkę. Dzwonią, a następnie uruchamiają sygnał sugerujący przerwanie połączenia, choć w rzeczywistości ono trwa. Jeśli ofiara sama nie rozłączy od razu rozmowy, liczniku stuka. A “nastukać” może od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
Przy okazji Orange wprowadziło bezpłatną aplikację chroniącą klientów tej sieci m.in. przed takimi telefonami oraz przed telemarketerami. Aplikacja informuje, czy dzwoniący numer należy do firmy zajmującej się telemarketingiem i pozwala też zablokować numery przychodzące z wybranych krajów. Orange Telefon sprawdza także, czy wybrany przez użytkownika numer to numer premium (połączenie z nim wiąże się z dodatkowymi kosztami). W roamingu aplikacja pokazuje listę numerów alarmowych w danym kraju, a w trakcie połączenia alarmowego wyświetla koordynaty GPS.
Uprzedzamy, że Orange Telefon (do pobrania z Google Play i App Store) zastępuje domyślnie zainstalowaną aplikację telefoniczną w urządzeniach z systemem Android.