Agencja kosmiczna wcześniej już zaprosiła dziewięć firm (Astrobotic Technology, Deep Space Systems, Draper, Firefly Aerospace, Intuitive Machines, Lockheed Martin Space, Masten Space Systems, Moon Express, Orbit Beyond), łącznie w programie będzie więc brać udział aż 14 komercyjnych podmiotów Wszystkie mają siedzibę w USA.
We wszystkich materiałach dotyczących programu mowa o tym, że w załodze znajdzie się kobieta. Projekt Artemis jest też wstępem do ewentualnych załogowych Misji na Marsa.
NASA jest zdeterminowana, by doprowadzić do lądowania amerykańskich astronautów, w tym pierwszej kobiety, na Księżycu do 2024 r. W ramach programu Artemis wykorzystamy innowacyjne technologie i systemy, by jeszcze lepiej przeprowadzić eksplorację Księżyca. Będziemy współpracować z naszymi komercyjnymi i zagranicznymi partnerami w celu przygotowania stałych misji do 2028 roku. To, czego dowiemy się na Księżycu i w jego otoczeniu wykorzystamy, by wykonać kolejny gigantyczny krok, wysyłając astronautów na Marsa.
Projekt Artemis, Nasa.gov
Fakt zaproszenia do współpracy wcale nie oznacza, że wszystkie firmy wezmą udział w przygotowaniach i że każda zbierze chwałę związaną z ewentualnym pojawieniem się człowieka na Księżycu. W tym przypadku zaproszenie do projektu Artemis można porównać do zaproszenia do składania ofert przetargowych. Każde z kosmicznych przedsiębiorstw będzie musiało najpierw stanąć do rodzaju licytacji związanej z dostawami ładunków na Księżyc w ramach programu LUNAR Payload Services (CLPS) NASA, która jest częścią programu Artemis.
Wybrane w ramach CLPS firmy zajmą się dostawami sprzętu, łazików, źródeł zasilania. Będą mogły także zaproponować eksperymenty naukowe, jakie chciałyby, by astronauci przeprowadzili na powierzchni Księżyca.
Łączna wartość kontraktów, o jakie powalczą m.in. SpaceX, Blue Origin czy Deep Space System to 2,6 mld dol. (do listopada 2028 r.).
Musk i Bezos powalczą o 2 miliardy dolarów – kto pierwszy dotrze na Księżyc?