Największą zmianą w stosunku do serii Galaxy S10, będzie jednak tył urządzenia. To tam Samsung planuje rzekomo umieścić masywną, wystającą ponad obudowę wysepkę z aż pięcioma aparatami. Główna matryca ma mieć aż 108 MP i pięciokrotny zoom optyczny. Nie zabraknie też dwóch sensorów mierzących głębię oraz laserowego autofokusa. Niewykluczone, że Samsung upchnie też w to miejsce spektometr, który ułatwi liczenie kalorii w produktach.
Co jeszcze wiemy o Galaxy S11+? Według przecieków ma działać pod kontrolą Snapdragona 865, 12 MB RAM-u i aż 1 TB pamięci wewnętrznej. Zanosi się na mocną, konkretną maszynę. Tu warto też przypomnieć o niedawnym wniosku patentowym na smartfon Samsunga z mocno zakrzywionymi krawędziami. Według innego blogera, Evana Blassa, będzie to Galaxy One, czyli model, który połączy dotychczasowe serie Galaxy i Note. | CHIP