Starlink zasłoni nam niebo – alarmują astronomowie

W ramach programu Starlink Elona Muska na niskiej orbicie okołoziemskiej (550 km) ma znaleźć się łącznie 42 tys. satelitów. Z czego pierwszych 12 tys. znajdzie się w kosmosie już do połowy przyszłego roku. Starlink ma za zadanie dostarczyć internet do każdego zakątka naszej planety. Plan ten nie cieszy astronomów, obawiają się oni bowiem, że tak duża liczba drobnych obiektów utrudni obserwację kosmosu. Satelity odbijają światło słoneczne znacznie mocniej niż pozostałe, a odbite światło „oślepia” teleskopy.  Naukowcy ostrzegali, że tak będzie, już w maju tego roku, kiedy Starlink wysłał pierwsze satelity na orbitę.
Starlink
Starlink

„Wow, jestem w szoku! Ogromna liczba satelitów Starlink przeleciała dzisiaj nad Cerro Tololo. 19 z nich zakłóciło ekspozycję naszego DECam (DECam to aparat do fotografowania ciemnej materii – przyp. red.)! Sznur satelitów Starlink był widoczny przez ponad 5 minut! To raczej przygnębiające…. Nie jest fajne!” – napisała na Twitterze Clara Martínez-Vázquez z obserwatorium astronomicznego Cerro Tololo na północy Chile.

Musk obiecał, że następne satelity będą malowane na czarno, by zminimalizować odbicia światła, a na zarzut o zanieczyszczenie orbity odpowiada, że kończąc swój żywot jego niewielkie urządzenia (każde waży ok. 260 kg) będą wykorzystywać własny układ napędowy do deorbitowania, by następnie spłonąć w ziemskiej atmosferze, czego nie robią przecież duże satelity obecne na dalszych orbitach.

WARTO PRZECZYTAĆ:

Elon Musk – zbawca ludzkości