UWAGA, PROMOCJA DLA CZYTELNIKÓW CHIP-a
Jak to działa
Różnicę między szczoteczką soniczną a elektryczną widać już na pierwszy rzut oka. Szczoteczka elektryczna ma okrągłą ruchomą końcówkę, która wykonuje trzy ruchy: oscylacyjny, pulsacyjny i obrotowy. Ma też krótsze, takiej samej długości włosie. Natomiast końcówka szczoteczki sonicznej kształtem bardziej przypomina klasyczną podłużną tradycyjną szczoteczkę, a jej włosie, zebrane w kępki, jest różnej długości. Sama szczoteczka soniczna pracuje wykonuje ruch wymiatająco-pulsacyjny. Obydwa rodzaje szczoteczek pracują bardzo szybko. Szczoteczka elektryczna wykonuje ok. 50 – 58 tys. ruchów na minutę (ok. 8800 obrotów + ok. 40 tysięcy pulsacji na minutę), zaś soniczna – w zależności od tego czy jest to ruch wymiatający, czy pulsacyjny wykonuje od 31 do 62 tys. ruchów na minutę. To co przemawia za wyborem szczoteczki sonicznej to fakt, że pracuje ona z częstotliwością min. 260 Hz. Wytwarza wówczas falę dźwiękową, która wprawia włosie szczoteczki w drgania, przenoszone delikatnie na zęby i dziąsła. Drgania te powodują również wibrację cząsteczek śliny zmieszanej z pastą. Z tej mało apetycznej w opisie zawiesiny tworzą się bąbelki, które dodatkowo uderzają w powierzchnię zębów, usuwając osad. Docierając przy tym tam, gdzie nie jest w stanie dotrzeć najbardziej precyzyjna szczoteczka. Wymiar praktyczny jest taki, o czym przekonałam się podczas praktycznego testu, że szczoteczka soniczna powoduje okrutny ślinotok.
Oclean X w praktyce
Do moich testów trafiła szczoteczka Oclean X. Zwykła, biała, ładna. Poręczna i lekka. W zasadzie szczoteczka jak szczoteczka. Do tej pory korzystałam ze szczoteczki elektrycznej i nie wyobrażam sobie powrotu do zwykłej ręcznej szczoteczki. Trochę to tak, jakbym z wygodnego samochodu musiała się przesiąść na furmankę. Natomiast po kilku dniach ze szczoteczką soniczną Oclean X, mam wrażenie jakbym z wygodnego miejskiego auta przesiadła się do luksusowej limuzyny. Tyle że ktoś tu trochę przyoszczędził i do tej szczoteczkowej “limuzyny” nie dorzucił ładowarki. Mała rzecz, a złości. W moim konkretny przypadku nie jest to problem, bo czego jak czego, ale zasilaczy w domu nie brakuje. Jednak inni kupujący mogą mieć kłopot.
Czego jeszcze zabrakło? Dodatkowej końcówki. W praktyce większość rodzin kupuje jedno urządzenie i kilka końcówek. Ten model jest ewidentnie jednoosobowy. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by osobno kupić dla każdej osoby w rodzinie dodatkową końcówkę. Brak jednak na nie sensownego pojemniczka.
Zwróćcie uwagę, że główka szczoteczki ma klasyczny wydłużony kształt i włoski różnej długości. W odróżnieniu od szczoteczek elektrycznych domeną tego urządzenia jest wykorzystywanie, poza dźwiękiem, ruchu wymiatającego, zalecanego przez stomatologów.
Ruch wymiatający jest łagodniejszy dla naszych dziąseł i szkliwa, a jednocześnie skuteczniej usuwa osady i zanieczyszczenia z powierzchni zębów, zarówno z bruzd na trzonowcach, jak i z gładkich (pozornie) powierzchni zewnętrznych. Uwaga na marginesie – możecie poeksperymentować z zastosowaniem past wybielających, zawierających jakiś delikatny element ścierny, ale nie jest to opcja dla osób o wrażliwych szyjkach zębowych.
Aplikacja – element niezbędny
Aplikacja jest tym elementem, który używaniu szczoteczki sonicznej, poza samymi walorami tego urządzenia, nadaje dodatkowego sensu. Wprawdzie szczoteczka oczywiście miała naładowaną baterię, można więc szorować zęby już po wyjęciu z opakowania. Mimo to warto najpierw pobrać aplikację, albo ze strony producenta albo z Google Play lub AppStore i zacząć od przejrzenia jej zawartości. Aplikacja podpowiada bowiem, jak stosować szczoteczkę, która ze smatfonem łączy się przez Bluetooth, by przyniosło to jak najlepszy skutek.
Po zainstalowaniu aplikacji zostaniecie poproszeni o określenie, w jakim stanie są wasze zęby. Podajecie płeć i wiek (szczerość wskazana), a następnie wybieracie rodzaj zgryzu, stan zębów, ich kolor oraz to, czy lubicie napoje typu kawa, herbata i czerwone wino. Ten punkt w menu aplikacji nosi nazwę Inteligentnej rekomendacji. W zależności od tego co wybierzecie, aplikacja zaproponuje jeden z… 20 programów. Tak, Oclean X ma aż 20 programów mycia zębów, które różnią się m.in. czasem mycia i siłą pulsacji. Programy można zmieniać do woli, choć nie w trakcie szorowania.
Każdy program ma swoją instrukcję obsługi. Niestety, instrukcja obsługi jest statyczna. To znaczy, że jeśli chcecie postępować zgodnie z nią musicie przed rozpoczęciem mycia przejść do menu Program i kliknąć na Instrukcje. Tu zobaczycie serię obrazków objaśniających krok po kroku sekwencję pracy. Szkoda, że twórcy aplikacji nie przewidzieli opcji, która po określonym czasie wyświetlałaby na ekranie kolejny krok. Obecnie trzeba po prostu zachować pewną czujność, by zauważyć zmianę wskazującą na konieczność przejścia do innej części jamy ustnej. Zmiana wibracji jest zauważalna, więc nie jest to trudne. Po zakończeniu, jak to ładnie mawiają, higieny jamy ustnej, wystarczy przejść do ekranu głównego i przesunąć go w dół, by zaktualizować dane.
Uruchomienie aplikacji przed rozpoczęciem mycia zębów powoduje, że dane ze szczoteczki przesyłane są do aplikacji. Zapamiętany zostanie więc czas mycia i jego intensywność, co potem można sprawdzić w Historii używania. I pochwalić się stomatologowi lub posypać głowę popiołem i przyłożyć się bardziej. Od siebie dodam, że niełatwo zadowolić szczoteczkę. W historii znajdziecie analizę i choć wydawało mi się, że myję uczciwie, to aplikacja obnażyła niedokładność i bylejakość moich zabiegów higienicznych. Tak dokładne śledzenie zabiegów higienicznych jest możliwe dzięki 6 żyroskopom wbudowanym w uchwyt, analizującym położenie urządzenia dla każdej z ośmiu stref.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Połowa trzylatków i ponad 90 proc. nastolatków w naszym kraju cierpi na próchnicę. Z danych Ogólnopolskiego Monitoringu Zdrowia Jamy Ustnej wynika, że nawet 85 proc. 6-latków ma popsute zęby. W przypadku osób dorosłych ponad 70 proc. ma zmiany próchnicowe. Powód tego stanu rzeczy jest zazwyczaj banalny – niedostateczna higiena jamy ustnej. Albo jej całkowity brak. Z pewnością ceny usług dentystycznych też mają znaczenie. Podobnie jak fakt, że dzieci i młodzież w wieku szkolnym nie mają obecnie zapewnionej kompleksowej opiek stomatologicznej w szkolnych gabinetach. Na to jednak nie mamy wielkiego wpływu. Mamy za to wpływ na częstotliwość i sposób szczotkowania. Soniczna szczoteczka Oclean X znacznie ułatwia zapobieganie rozwojowi próchnicy. Aplikacja może działać motywująco. Szczególnie na młodych ludzi. Warto zainwestować w szczoteczkę. I w nitkę do zębów. I nie jeść czekolady przed snem. | CHIP
OFERTA SPECJALNA SKLEPU MC-TECH
MC-TECH jest jednym z wielu sklepów, który prowadzi działalność e-commerce przez Aliexpress. Nie jedynym, ale coraz aktywniejszym na rynku europejskim. Firma ma magazyn w Polsce, więc zamówienia realizowane są błyskawicznie. MC-TECH na platformie jest obecne od 2016 r. Aż 98,8 proc. klientów oceniło obsługę i jakość sprzedawanych urządzeń bardzo wysoko. Nic dziwnego, bo MC-TECH sprzedaje głównie urządzenia Xiaomi.
11 listopada z okazji Dnia Singla MC-TECH, podobnie jak inni sprzedawcy na Aliexpress, oferuje duże zniżki na wybrane sprzęty. Jak z nich skorzystać?
W przypadku Oclean X należy:
- Wejść na stronę bit.ly/2ot6M7H w trakcie promocji.
- Dodatkowym bonusem są vouchery zakupowe obniżające cenę zestawów, linki do nich znajdziecie poniżej.
- Promocja i kupony będą aktywne dopiero 11 listopada od godziny 9:00.
DODATKOWE BONUSY:
- Specjalne zniżkowe vouchery dla czytelników CHIP obniżające podstawową cenę Oclean X.
- Przy zakupie zestawu za 45 dolarów (cena po odliczeniu vouchera o wartości 5 dol.; ok. 19 zł) – 300 pierwszych klientów, którzy dokonają płatności, otrzyma 2 pary końcówek (o wartości 20 dol., ok. 77 zł). Kolejni otrzymają dodatkowo jedną końcówką (o wartości 10 dol., ok. 38 zł).
- Pierwszych 300 kupujący zestaw za 63,99 dolarów (cena po odliczeniu vouchera o wartości 6 dol.; ok. 23 zł) z dodatkowymi końcówkami w cenie otrzyma dodatkowe dwie końcówki, a kolejne osoby jedną końcówkę.