Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych w Stanach Zjednoczonych (Committee on Foreign Investment in the United States; CFIUS) bada ten zakup, ponieważ ByteDance nie wystąpiło o zgodę CFIUS, przed sfinalizowaniem transakcji.
O wdrożenie śledztwa zabiegali amerykańscy politycy i to obydwu wiodących partii. Zarówno demokraci, jak i republikanie podkreślają, że właścicielem jest chiński start-up ByteDance, który przede wszystkim stosuje się do chińskiego prawa. W liście przesłanym w październiku do Dyrektora Wywiadu Narodowego dwóch senatorów Chuck Schumer oraz Tom Cotton czytamy:
Warunki korzystania z usług TikToka oraz polityka prywatności tej aplikacji opisuje, w jaki sposób gromadzi ona dane użytkowników i ich urządzeń, w tym – generowane przez nich treści i zapisy komunikacji, adresy IP, informacje geolokalizacyjne, numery identyfikacyjne urządzeń, pliki cookies, metadane oraz inne wrażliwe dane osobowe. (…) Choć firma twierdzi, że TikTok nie działa w Chinach i przechowuje dane użytkowników z USA na terenie naszego kraju, właściciel TikToka wciąż zobowiązany jest do przestrzegania zasad chińskich regulacji prawnych.
W liście przywołano również obawy ekspertów z dziedziny cyberbezpieczeństwa, które ogniskują się wokół kwestii współpracy chińskich firm z rządem ChRL w zakresie spraw wywiadowczych i bezpieczeństwa narodowego. Senatorowie obawiają się, że platforma TikTok może również służyć do rozpowszechniania propagandy politycznej.
Nad TikTokiem od pewnego czasu zbierają się chmury, niezależnie od podejrzeń o współpracę z chińskimi władzami, aplikacja miała swoich pięć minut złej sławy, po tym, jak w serwisie znaleziono 24 konta szerzące propagandę Państwa Islamskiego. Nagrania przedstawiały m.in. ciała ofiar terrorystów, wypowiedzi kobiet wspierających dżihad oraz pieśni propagandowe. TikTok usunął powiązane z IS profile. Platforma podkreśliła, że promocja organizacji terrorystycznych i przestępczych oraz dystrybuowanie treści propagandowych stoją w sprzeczności z jej regulaminem.