Emergency Assist, czyli na wszelki wypadek
W samochodach takie wspomagane technologicznie rozwiązania pojawiają się zwykle w modelach z półki premium. Volkswagen Arteon jest pojazdem, nawiązując jeszcze raz do terminologii smartfonowej, klasy średniej-wyższej, czyli mówimy o górnej części średniego segmentu lub o produkcie z jego pogranicza i półki wyższej. Zatem w aucie jeszcze nie premium producent instaluje zaawansowany system Emergency Assist. Jak działa asystent nagłych sytuacji?
Emergency Assist w wersji 2.0 na poziomie technologicznym korzysta z czterech innych systemów dostępnych w niemieckim pojeździe. Chodzi o ACC, Side Assist, Lane Assist i Park Assist. Aktywny tempomat, pobierający dane z radarowych czujników umieszczonych z przodu Arteona, odpowiada za zmniejszanie prędkości. Funkcja, która monitoruje tzw. martwe pole, analizuje z kolei informacje z sensorów badających obszar za autem. Asystent pasa ruchu dba, żeby samochód trzymał się swojego pasa, a asystent parkowania wpływa na wspomaganie kierownicy, umożliwiając zatrzymanie pojazdu we właściwym miejscu.
To teraz praktyka
Testowaliśmy z Piotrem Sokołowskim Emergency Assist na krajowej 92, na zachód od Warszawy, między stolicą a Sochaczewem i Łowiczem. Lane Assist, zatem w konsekwencji także asystent nagłych sytuacji, potrzebuje dobrze widocznych oznaczeń linii na asfalcie, które nie tylko muszą w ogóle być namalowane po obydwu stronach, ale ważne, żeby miały dobrą jakość (np. nie zanikały miejscami). Powinien to też być dłuższy odcinek bez rond i gwałtownych zakrętów. Test pokazał, że również wysepki zmieniające wyraźnie ścieżkę jazdy potrafią wytrącić Lane Assist z równowagi. Takich detali jest kilka i każdy z nich ma znaczenie dla tego, na ile skutecznie zadziała Emergency Assist.
Kiedy dotarliśmy w odpowiedni rejony trasy, aktywowałem wszystkie niezbędne funkcje Volkswagena Arteona, dodałem gazu i puściłem kierownicę. Pozorujemy sytuację – po to jest omawiany system – w której prowadzący auto zasnął lub stracił przytomność. Samochód utrzymuje się na drodze, płynnie podążając za pasem ruchu, uwzględnia łagodne i ciaśniejsze łuki. Prędkość zmniejsza się, bo kierowca nie naciska pedału gazu (utrzymywałaby się z ustawionym tempomatem). Oprogramowanie wysyła pierwsze ostrzeżenie: sygnał dźwiękowy i komunikat na ekranie nakazujący dotknięcie kierownicy. Nie robię tego, więc za chwilę jest następne ostrzeżenie. Nadal bez reakcji, wtedy samochód próbuje mnie obudzić szarpnięciem hamulca i pasów. Znowu brak reakcji, teraz Emergency Assist już ma pewność, że kierowca nie kontroluje auta. System uruchamia procedurę: samochód zaczyna wykonywać delikatne ruchy w stronę obu krawędzi pasa, mruga światłami awaryjnymi, co ma ostrzec innych kierowców przed niebezpieczną sytuacją i skłonić do zachowania ostrożności. Pojazd skanuje drogę w poszukiwaniu bocznego pasa, na którym można bezpiecznie zatrzymać się. Jeśli jechalibyśmy lewym, wcześniej Arteon samodzielnie zjechałby na prawy, upewniając się, że może bezkolizyjnie wykonać manewr. Pojawia się postojowy pas z przerywaną linią, jedziemy już wolno. Kierownica wykonuje lekki skręt w prawo, zjeżdżamy na bok. Auto zatrzymuje się pod koniec rezerwowego pasa drogi, zaparkowane bezpiecznie przy ruchliwej drodze koło Sochaczewa.
Pre-Crash
Obok Emergency Assist w samochodzie z Wolfsburga jest także system Pre-Crash. To zabezpieczenie na wypadek ryzyka zderzenia. Jeżeli auto uzna, że np. samochód za nami zbliża się z dużą prędkością i może dojść do kolizji, uruchamia czynności, które mają ograniczyć skutki zderzenia. Pre-Crash włącza światła awaryjne migające nietypowo z wysoką częstotliwością, zamyka okna i szyberdach. W oknach i dachu zostaje jednak mała luka, co ma stworzyć lepsze warunki dla działania poduszek powietrznych. Równocześnie pasy bezpieczeństwa dociskają się mocniej. Nie testowaliśmy.
Volkswagen Arteon: co jeszcze smart?
Opisane wyżej dwa technologiczne rozwiązania wyróżniają się w sportowej limuzynie VW, ale systemów jest więcej. Poza wspomnianymi przy okazji Emergency Assist – Lane, Side, Park Assist i Adaptive Cruise Control – mamy jeszcze Area View. Widok otoczenia powstaje w oparciu o obraz z czterech kamer zainstalowanych na zewnątrz samochodu (gdyby ktoś chciał zapytać, jakie “Smarteon” robi zdjęcia…). Ale Area View potrafi złożyć go w taki sposób, że na ekranie w kokpicie otrzymujemy efekt, jakbyśmy patrzyli na samochód z góry. Przydatne podczas manewrowania w szczególnie trudnym otoczeniu. Asystent jazdy w korkach umożliwia automatyczne zachowywanie odległości od samochodu przed nami. Arteon będzie poruszał się miejskim, wolnym tempem samodzielnie. Funkcja korzysta w tym przypadku z ACC i Lane Assist. Kolejny asystent to Front Assist, bardzo użyteczne rozwiązanie, które uzupełnia czujność i refleks kierowcy w przypadku nagłego hamowania. System ostrzega przed ryzykiem kolizji, pomaga w hamowaniu lub robi to samodzielnie. I prawie na koniec technologicznego zestawu – dynamiczne doświetlanie zakrętów. Jako że czujniki skanują drogę, światła dostosowują się do przebiegu trasy jeszcze zanim kierowca ruszy kierownicą. Dzięki temu w nocy dokładnie widzimy drogę i jesteśmy lepiej widoczni.
W Volkswagenie, oprócz funkcji dotyczących wprost prowadzenia pojazdu, mamy rozwiązania internetowe. Steruje nimi system Car-Net, który zmienia się w tej chwili w We Connect. Dostęp do pełnego zakresu usług jest możliwy po rejestracji w portalu We Connect. Za obsługę tych funkcji odpowiada smartfonowa aplikacja na Androida i iOS-a. Kierowca i pasażerowie mogą z bezprzewodowo podłączonego telefonu odtwarzać przez nagłośnienie samochodu muzykę i radio, wykonywać połączenia głosowe, pobierać aktualne informacje dla nawigacji itd. Ciekawym rozwiązaniem jest App-Connect umożliwiające uruchamianie na ekranie kokpitu aplikacji ze smartfonu. Służą do tego interfejsy Apple CarPlay, Android Auto i Mirror Link (rozwiązania obsługują tylko wybrane aplikacje). Pisałem, że samochód coraz bardziej przypomina smartfon, prawda?
W końcu o silniku
Gdyby CHIP był portalem motoryzacyjnym, od tego byśmy rozpoczęli. W naszym teście jeździłem wysoko wyposażonym modelem Arteona z kategorii R-Line. Samochód dostał 2.0-litrowy, 4-cylindrowy, 16-zaworowy silnik turbodiesel o mocy 240 koni mechanicznych (jednostka 2.0 TDI SCR 4MOTION). Maksymalny moment obrotowy to 500 Nm przy 1750-2500 obrotów na minutę. Silnikiem steruje 7-biegowa, 2-sprzęgłowa, automatyczna skrzynia. Producent deklaruje średnie spalanie w cyklu mieszanym na poziomie niespełna 6 litrów na 100 km. W moim przypadku było niespełna 8 – przejechałem 1400 km po mieście, w trasie i w różnych trybach od eko do sportowego. Samochód przyśpiesza do 100 km/h w 6,5 sekundy. To prawda. Maksymalna prędkość – 245 km/h. Nie wiem.
Ukryta zadziorność
To podrozdział o wyglądzie Arteona, więc mam nadzieję, że wybaczycie mi odrobinę pseudopoezji. W śródtytule jest faktycznie moja główna obserwacja na temat powierzchowności niemieckiego samochodu. W testach, które czytałem, prawie zawsze padało porównanie z Passatem. Zasadne, bo to faktycznie rozwinięta wersja popularnej, tradycyjnej linii VW. Ale określanie Arteona Passatem+, moim zdaniem, jest krzywdzące. Nowszy rodzaj aut koncernu z Wolfsburga ma bardzo elegancką bryłę, ale nie krzykliwą. Wydłużona, poszerzona i obniżona konstrukcja, niski prześwit, delikatne, choć wyraziste cieniowania karoserii, dyskretne chromowane elementy, a w środku dużo wygodnej przestrzeni i fotele z połączeniem miękkiej skóry typu vienna i alcantry. To wszystko powoduje, że w Arteonie spędza się czas wyjątkowo przyjemnie.
Volkswagen Arteon – 10 głównych wniosków z testu
- Najbardziej zapamiętałem “lotnicze” przyśpieszenie 240-konnego turbodiesla. 240 KM to może nie tak dużo, ale dla lekkiego, jak na rozmiary (4,86 m długości – 1,87 m szerokości), 1800 kg auta moc wystarczająca.
- Elegancka, nienachalna zewnętrzna estetyka i wewnętrzny komfort. Żałowałem, że test trwał tylko niespełna 1,5 tysiąca kilometrów.
- Systemy wspomagające nie są nadaktywne, nie przeszkadzają w jeździe, nie drażnią zbyt wieloma komunikatami. Emergency Assist i Pre-Crash zasługują na pochwałę i na to, by je rozwijać. Asystent nagłych sytuacji nie zapobiegnie każdej niedyspozycji kierowcy, ale może uratować życie i ograniczyć skutki ewentualnej kolizji.
- Już dziś prozaiczne, jednak bardzo wygodne – jeśli słucham muzyki z telefonu w samochodzie, nie zajmuję się wyłączaniem jej i włączaniem podczas wysiadania/wsiadania. System przerywa odtwarzanie, kiedy traci kontakt ze smartfonem i samoczynnie je wznawia, gdy telefon znowu (razem z właścicielem) wraca do auta.
- Ponad 560-litrowy bagażnik. Ogromna wakacyjna przestrzeń.
- Arteonem po mieście jeździ się w porządku, ale to auto stworzone do podróżowania.
- Niektórym z was może przeszkadzać miękkie (charakterystyczne dla VW) i niskie zawieszenie (zwyczajne w aucie sportowym) – krawężniki i progi zwalniające należy traktować z atencją. Zastanawiał mnie cichy szelest słyszalny w trakcie jazdy z górnej części drzwi kierowcy (efekt bezramkowych wyświetl… przepraszam, szyb?).
- Chcesz wydać na nowy samochód 230 tysięcy złotych? Volkswagen Arteon powinien być na liście. Jak pisałem, silnik 2.0 TDI 240 KM to wariant topowy. 2.0 TSI ze 190-konnym motorem producent sprzedaje katalogowo od 154 tysięcy (teraz dodatkowo z rabatem, w ramach którego można odliczyć 20 tysięcy złotych). | CHIP