Samoa walczy z odrą, a jeden z mieszkańców tej wysyp walczy ze szczepieniami publikując na Facebooku informacje o ich szkodliwości.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=3176825702344153&set=a.504249396268477&type=3&theater
Samoa, wyspiarskie państwo w Oceanii, zmaga się z epidemią odry. Niezwykle niebezpiecznej choroby zakaźnej. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy i akcję masowych szczepień. Zamknięte są szkoły i urzędy. Nie pracują niektóre firmy. Stan wyjątkowy obowiązuje od 20 listopada. Mimo to już zachorowało ponad 4 tys. osób, a 63 zmarły. A ludność tego państwa na Oceanie Spokojnym to zaledwie 200 tys. osób. Epidemia odry pojawiła się po załamaniu się programu obowiązkowych szczepień.
Osoby niezaszczepione zostały poproszone o wywieszenie przed domami czerwonych flag, co ma ułatwić szczepienia. Plan wprowadzony przez władze zakładał zaszczepienie w czwartek i piątek jak największej liczby Samoańczyków. Dlatego wpisy Tamasese uznane zostały za zagrożenie dla zdrowia publicznego. – Szczepienia to jedyne antidotum. Zioła ani jonizacja wody nie pomagają w walce z odrą – przypomniał premier Tuilaepa Malielegaoi. Jeszcze w grudniu parlament zajmie się przepisami wprowadzającymi kary finansowe dla rodziców odmawiających szczepienia dzieci.
System szczepień załamał się m.in. w wyniku działań intensywnych ruchów antyszczepionkowych na wyspach. Obecnie zniechęcanie lub powstrzymywanie ludzi przed szczepieniami stało się przestępstwem.
Edwin Tamasese został natomiast oskarżony o naruszenie art. 41 ustawy o przestępstwach z 2013 r., który zabrania nawoływania do sprzeciwiania się władzom w sytuacjach, w których istnieje ryzyko pojawienia się „bezprawia, przemocy lub nieładu”.
Komisarz policji, Fuiavailiili Egon Keil, zarzucił Edwinowi Tamasese zignorowanie wcześniejszych formalnych pisemnych ostrzeżeń wysłanych do niego, aby zaprzestał propagandy antyszczepionkowej prowadzonej zarówno online, jak i offline. Ostatecznie skończyło się aresztowaniem. | CHIP