Tik Tok – aplikacja z krótkim filmami, która w błyskawicznym tempie zdobyła popularnośc, jak każda inna prowadzi moderację publikowanych treści. Problem w tym, że wyciekły dokumenty dowodzące, że Tik Tok celowo ukrywał filmy wideo osób niepełnosprawnych, otyłych lub queer. Do dokumentów dotarł niemiecki serwis Netzpolitik. Chińska firma twierdzi, że chodzi o szczególną ochronę tych grup społecznych przed nękaniem i nieprzychylnymi komentarzami. Jednak przyznała, że filmy wykonane przez niepełnosprawnych użytkowników celowo były ukrywane, by nie stały się na TikToku viralami. ByteDance – producent TikToka przyznał także, że było to podejście nieprawidłowe.
Fragment zasad opublikowanych przez TikToka, cytowany przez Netzpolitik, dotyczył między innym wyszukiwania przez moderatorów filmów dotyczących osób niepełnosprawnych fizycznie i intelektualnie, osób ze zniekształconą twarzą lub widocznymi znamionami oraz osób ze spektrum autyzmu. Wg Tik Toka tacy twórcy mogą być prowokować nieprzychylne komentarze i być zastraszane przez innych internautów “ze względu na ich stan fizyczny lub psychiczny”. Efektem tych wytycznych miało być ograniczenie oglądalności klipów. A nawet więcej, w przypadku osób szczególnie wg Tik Toka narażonych na nękanie, moderatorzy byli zobowiązani usuwać z głównego kanału każdy filmu, który osiągnął od 6 do 10 tys. wyświetleń.
Chris Koever, reporter Netzpolitik, skomentował, że chińska firma powinna raczej skupić się na nadzorowaniu sprawców ewentualnej przemocy niż na dyskryminowaniu, choćby w ten niezamierzony sposób, osób niepełnosprawnych. W tej sprawie zabrali też głos przedstawiciele Fundacji Protestanckiej Hefata, pomagającej osobom niepełnosprawnym w dojściu do samodzielności. Manuela Hannen i Christoph Krachten z fundacji Hefata powiedzieli: Postrzegamy to jako cenzurę, dla której nie ma podstaw. Całkowicie absurdalne jest nie karanie trolli, lecz ofiar cyberprzemocy.
Rzecznik TikTok przyznał w rozmowie z serwisem BBC, że sposób moderacji był nieprzemyślany. Na początku, w odpowiedzi na wzrost nękania w aplikacji, wdrożyliśmy proste i tymczasowe rozwiązania. I dodał: To (sposób moderacji – przyp. red.) nigdy nie zostało zaprojektowane jako rozwiązanie na dłuższą metę. I choć intencje były dobre, zrozumieliśmy, że nasze podejście było złe.
To nie pierwsza sytuacja, w której wychodzi na jaw, że Tik Tok manipuluje zawartością serwisu. We wrześniu tego roku aplikacja ograniczała wyświetlanie nagrań z protestów na placu Tiananmen. A ostatnio musiała przepraszać młodą Amerykankę za fakt zablokowania jej filmu, w którym krytykuje politykę Chin dotyczącą mniejszości ujgurskiej. | CHIP