W sklepach model ten kosztuje 1990 juanów (ok. 1090 zł). Specjaliści wyliczyli, że podzespoły do niego kosztują ok. 1730 juanów (ok. 950 zł). Jest to zdecydowanie niewielka różnica. Mówimy przecież jedynie o zakupie komponentów, a na końcową cenę produktu składa się jeszcze wiele innych aspektów: montaż, logistyka, marketing, dział badań, marża dla sklepów i w końcu marża dla producenta. Dla porównania Apple znany jest z tego, że końcowa cena ich urządzeń jest kilkukrotnie wyższa od ceny samych części.
iPhone XS Max kosztuje trzykrotnie więcej niż części, z których jest zrobiony
Dlatego zachodzi przypuszczenie, że Xiaomi nic nie zarabia na sprzedaży lub zarabia bardzo niewiele. I o ile konsumenta może to niewiele obchodzić, to należy zadać sobie pytanie jak długo będzie trwał taki stan rzeczy. Xiaomi obecnie podbija rynek i prawdopodobnie skupia się na maksymalnym rozszerzeniu wpływów i promocji swojej marki. Klienci przywiązują się do rzeczy, które są tanie i dobre. Ale firma musi też liczyć swoje zyski.
Według niektórych Xiaomi będzie starało się zarabiać więcej na reklamach w swoim systemie operacyjnym. Już teraz każdy smartfon ma preinstalowane aplikacje, a w interfejsie nie brak reklam. Kolejnym krokiem może być po prostu podwyżka cen. Skoro konkurencja radzi sobie świetnie na rynku wprowadzając coraz droższe flagowce, to Xiaomi nie straci wiele, gdy zacznie wyrównywać ceny własnych nowości. | CHIP