Naukowcy chcieli sprawdzić, czy trenowanie na zdjęciach wykonanych w jednym kraju przyniesie efekty w ocenianiu tych pochodzących z innego. W związku z tym szkolili model na zdjęciach rentgenowskich z Anglii, a jego skuteczność przetestowali na puli zdjęć z USA. Okazało się, że model można uogólnić, a wciąż będzie bardziej efektywny niż ludzie. Tym razem o 3,5 proc. zmniejszył liczbę nieprawidłowych wyników pozytywnych i aż o 8,1 nieprawidłowych, ale negatywnych. Shravya Shetty i Daniel Tse z Google AI podkreślają, że SI miała do dyspozycji o wiele mniej danych, niż lekarze. W trakcie szkolenia badacze nie użyli żadnych informacji z wywiadów medycznych.
Google AI ma nadzieję, że sztuczna inteligencja pomoże zwiększyć skuteczność badań przesiewowych. W tym celu przeprowadzi kolejne badania. Jednak niezbędne są też zmiany w systemach prawnych umożliwiające wykorzystanie sztucznej inteligencji przy diagnozowaniu. SI technologicznego giganta ma też niemałe możliwości, jeśli chodzi o choroby nie tak poważne, ale uciążliwe. We wrześniu ubiegłego roku pisaliśmy, że dzięki Google AI opracowany został model oceniający zmiany skórne, który swoją skutecznością przewyższył lekarzy pierwszego kontaktu i jednocześnie dorównał skuteczności diagnoz dokonywanych przez dermatologów. | CHIP