Fundacja alarmuje, że materiały, które samodzielnie przygotowały dzieci, to aż jedna trzecia wszystkich treści on-line, które są związane z seksualnym wykorzystywaniem nieletnich. Te dane sprawił, że IWF razem z fundacją Marie Collins opiekującą się nieletnimi ofiarami molestowania, uruchamia nową kampanię. Kieruje ją do młodych mężczyzn (w wieku 18-25 lat), bo jak zauważyła Susie Hargreaves z IWF, to właśnie oni są najbardziej narażeni na zetknięcie się z nielegalnymi treściami. Powodem jest fakt, że 77 proc. z nich ogląda pornografię on-line. Kampania przedstawia aspekty prawne dotyczące oglądania filmów i zdjęć, na których są dzieci. Informuje też o tym, w jaki sposób je anonimowo zgłaszać.
IWF wcześniej prowadziła inną kampanię – “There’s #NoSuchThing as child pornography” (ang. nie ma czegoś takiego, jak dziecięca pornografia). Podkreślała w niej, że takie sformułowanie rozmywa problem i powinno się mówić o seksualnym wykorzystywaniu dzieci.
W 2019 Internet Watch Foundation odnotowała niechlubny rekord, który padł w internecie. Do ponad 260 tys. wzrosła liczba zgłoszeń internautów, którzy natknęli się na materiały pedofilskie w sieci. To więcej o 14 proc. w porównaniu z 230 tys. z roku poprzedniego. Większa o 26 proc. jest też liczba zawiadomień dotyczących wykorzystywania seksualnego nieletnich (ponad 130 tys. w porównaniu do 105 w 2018 roku). Każde z doniesień zawiera od 1 do tysięcy zdjęć i filmów. | CHIP