Biologiczne roboty tego typu mają wiele ciekawych możliwości. Można je zaprogramować m.in. do rozprowadzania leków w organizmie, wykrywania radioaktywnych zanieczyszczeń, a nawet oczyszczania oceanów z plastiku. Aby to było możliwe, stworzono symulację komputerową, którą uruchomiono na superkomputerze Deep Green. Po wielu miesiącach obliczeń, wyodrębniono kilka tysięcy modeli nowego organizmu, jaki można stworzyć z komórek macierzystych żaby.
Co więcej, ksenobot może się regenerować, co jest bardzo trudne w przypadku maszyn wykonanych z metalu i tworzyw sztucznych. Rzecz jasna, w przeciwieństwie do tych ostatnich, są też całkowicie biodegradowalne, a tym samym nie przyczyniają się do dodatkowego zanieczyszczania naszej planety.
Tego typu eksperymenty budzą jednak duże kontrowersje w świecie nauki. Korzyści używania biorobotów są przeciwstawiane zarzutom o zabawy w Boga. Granica bowiem została przesunięta bardzo daleko. Ksenoboty bowiem składają się siłą rzeczy z tkanek żaby. Algorytmy ewolucyjne wykorzystują budulec, który w naturze powstawał przez miliardy lat. Trudno się zatem dziwić, że pojawiają się dylematy moralne. Jednak zdaniem jednego z konstruktorów ksenobotów, Michaela Levina, te obawy są nieuzasadnione, a praca naukowców z Vermontu przyczyni się do lepszego zrozumienia w jaki sposób skomplikowane struktury powstają z prostych praw rządzących biologią. | CHIP