Mojo Lens – soczewki przyszłości
W swoich założeniach soczewki mają pełnić standardową funkcję, tzn. będą korygować wady wzroku. Od innych produktów na rynku wyróżnią je jednak dodatkowe możliwości. Użytkownik przy pomocy prostych gestów np. spojrzenia w bok, będzie mógł wywołać na soczewce konkretne dane. Informacje o treningu, kierunek nawigacji, opinie na temat restauracji etc. To wszystko, co wiąże się z rozszerzoną rzeczywistością.
W ciągu 5 lat twórcom udało się dopracować ekran soczewek. Charakteryzuje się on niesamowitą gęstością – 14 tys. ppi. W ciągu 5 lat twórcom udało się dopracować ekran soczewek. Charakteryzuje się on niesamowitą gęstością – 14 tys. ppi. Na soczewce znajduje się także czujnik ruchu, sensor do rozpoznawania obrazu i moduł radiowy do utrzymania łączności. To jednak wciąż prototyp daleki od tego, co ma trafić później do sklepów.
Mojo Lens – wyzwania i trudności
Przed startupem jeszcze sporo pracy. Pierwsza kwestia to zasilanie całej konstrukcji. Na razie soczewki korzystają z zewnętrznego źródła i nie da się ich używać bezpośrednio na oku. Mojo Vision chce jednak opracować baterię, która pozwoli na działanie przez cały dzień, a następnie ładowanie jej w ciągu nocy. Druga sprawa to pozyskanie certyfikatu FDA (Agencji Żywności i Leków). Firma pozyskała już 100 milionów dolarów na rozwój Mojo Lens. Nie znamy jednak ani przybliżonej daty premiery ani ceny finalnej wersji soczewek.