Kwantowo nasycone skarpetki – brzmi doskonale, tyle że nic nie znaczy, a mimo to w chińskich sklepach internetowych, choć nie tylko, pojawiły się wszelkiego rodzaju “kwantowe” towary. W większości owa kwantowość to po prostu marketingowy chwyt (delikatnie rzecz ujmując), bo kwantowa fizyka stała się w Chinach bardzo modna.
Sklepy oferują więc legginsy kwantowe, które oczywiście dzięki odkryciom fizyków likwidują cellulit, wydłużają nogi, a zupełnie przypadkiem są też ciepłe. Można również kupić bieliznę z kwantowym chipem, a nawet specjalne naklejki z kwantową energią, do stosowania na smartfonach, które mają chronić przez promieniowaniem urządzenia. Niektóre z kwantowych produktów trafiły na rynek międzynarodowy, a dokładnie do oferty Amazona.
Można też kupić „wino kwantowe” o oczywiście niebywałych właściwościach zdrowotnych. Jak pisze producent na swojej stronie “Technologia kwantowa zwiększa skuteczność tradycyjnych elementów zdrowotnych wina”. Popularne są również kwantowe karty paliwowe, zmniejszające oczywiście zużycie paliwa w twoim samochodzie.
Fizyka kwantowa jest tak popularnym zagadnieniem w Chinach, że już w marcu 2017 r. w słynnej bazie artykułów medycznych PubMed pojawił się tekst zatytułowany “Dyskusja na temat kwantowej teorii splątania i akupunktury”. Nie zagrzał tam jednak długo miejsca, sam autor zdecydował się wycofać artykuł. A szkoda – bo z abstraktu wynika, że tekst zawierał niezwykłą tezę – splątanie kwantowe miałoby powodować, że akupunktura wykonywana u jednej osoby działa na inną, spokrewnioną.
Kwantowe wszystko
W jaki sposób technologia kwantowa znajduje zastosowanie w skarpetkach? Nie znajduje. Za to się sprzedaje. W Europie moda jest na żywe wino i żywą wodę, w USA na płatki kukurydziane bez glutenu, a w Chinach na magiczne kwantowe naklejki.
Wspólnym mianownikiem wszystkich “kwantowych” produktów jest fakt, że nie są tanie. Skarpetki kwantowe kosztują wprawdzie tylko 30 juanów, ok. 17 zł, a kwantowy dezodorant jedynie 88 juanów, czyli ok. 48 zł. Ale już na 1500 juanów (ok. 824 zł) wyceniony został kwantowy ultra rezonator energii, który zawiera 300-rdzeniowy układ kwantowy, wykorzystywany do naprawy nieuporządkowanych pól magnetycznych komórek ludzkich.
Profesor fizyki Jin Xianmin zapytany o fenomen kwantowych produktów w wywiadzie dla prasowej agencji Xinhua przyznał, że jego też dziwi „że coś, co nie powstało jeszcze w laboratorium, może stać się tak popularne”. Dla profesora Xianmina rzecz jest bardzo prosta: jeśli skarpetki kwantowe nie polegają na superpozycji kwantowej – podstawowej zasadzie mechaniki kwantowej – nie są produktem kwantowym. Wiadomo, że skarpetki podlegają tylko jednej zasadzie – wkłada się do pralki parę, a wyjmuje dwie różne. | CHIP
FELIETON: Żywa woda jest passé. Teraz czas na wino personalizowane “pod DNA”