W swoich pracach naukowcy korzystają z drukarki 3D wykorzystującej różne rodzaje materiałów. Przygotowali też oprogramowanie, które wg nich jest porównywalne z programami CAD, jeśli chodzi o precyzję. Tworzywo, którym drukują, to mieszanka żywic i substancji chemicznych. Przy okazji prób okazało się, że przydatny jest materiał wykorzystywany zazwyczaj jako podpora dla wytwarzanych przyrostowo elementów i następnie rozpuszczany w wodzie. Stosowanie go sprawia, że zbudowane z niego części wydruków są chłonne i to właśnie one przechowują preparaty kontrolujące zachowanie warstw żywych. Te ostatnie są wykonane z hydrożelu. Choć składa się on głównie z wody, to zapewnia bakteriom odpowiednią stabilność na przestrzennym wydruku.
Jedna z naukowczyń, Rachel Soo Hoo Smith, podkreśla, że w tym przypadku nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o kształty przedmiotów i rozmieszczenie mikroorganizmów. Pierwsze testy objęły elementy przypominające monety i maski na twarz. Dzięki stosowaniu różnych materiałów, na etapie projektowania da się ustalić właściwości poszczególnych elementów konstrukcji. W związku z tym, możliwe będzie drukowanie urządzeń biomedycznych, które będą odpowiednio stabilne, ale też elastyczne w tych miejscach, w których mają kontakt z ciałem.
Nowa metoda może posłużyć na przykład do produkcji aparatów ortodontycznych z żywymi komórkami. Dzięki temu możliwe byłoby umieszczanie w nich m.in. środków przeciwbólowych. Innym zastosowaniem mogą być również inteligentne opakowania, które będą wykrywać zanieczyszczenia. | CHIP