Na obecny stan sytuacji na rynku pod kątem niższej podaży i wyższych cen wpływa głównie pandemiczna rzeczywistość. Ta nie tylko spowolniła linie produkcyjne na całym świecie, ale też uwięziła miliony w domach, gdzie coś przecież trzeba robić. Dlatego też coraz więcej ludzi zaczęło kupować nową elektronikę w myśl rozrywki i pracy, a producenci niestety przez problemy z dostawami i niższą siłą roboczą, musieli wstrzymać tradycyjny nakład produkcyjny.
Czytaj też: Test trzech modeli GeForce RTX 3080
Gdyby tego było mało, swoje trzy grosze do sytuacji dorzuciło nawet coś, co w ogólnym rozrachunku jest pozytywne, czyli premiera konsol nowej generacji. Największe problemy z podażą PlayStation 5, czy Xbox Series S|X już ewidentnie minęły, ale przecież razem z nową konsolą, przydałoby się przecież kupić też lepszy ekran, co nie?
Czytaj też: Pokolenie Z radzi: odstawmy smartfony, żeby żyć lepiej
Stąd właśnie wzięły się podwyżki cen poszczególnych modeli i pozostaje się tylko cieszyć, że nie tak ogromne, jak na rynku kart graficznych, gdzie zarówno nowe, jak i stare sprzęty podrożały przynajmniej dwukrotnie. Telewizory smart to jednak inna bajka, bo nie dotyczy ich ostatni “boom na kryptowaluty”, który doprowadził rynek GPU do tak okropnego stanu.
Już w styczniu podwyżki były znaczące, ale był to dopiero zalążek tego, co wydarzyło się w następnych miesiącach. Finalnie można powiedzieć, że karty graficzna podrożały nawet ponad trzykrotnie, co dotyczy zwłaszcza podstawowych cen określonych modeli. Średnio rodzina RTX 3000 podrożała o wspomniane 300%, podczas gdy Radeony RX 6000 zaliczyły nieco bardziej optymistyczny wzrost średnio o 200%.
Podwyżki czekają wszystko, co ma ekran, a to przez problemy z dostępnością układów krzemowych
Czytaj też: Zintegrowane układy zmiany napięcia DDR5 Samsunga oficjalnie
Jak oceniła w najnowszym raporcie na temat rynku firma badawcza NPD (via CNBC), ceny Smart TV wzrosły już o 30% w porównaniu do pierwszych miesięcy 2020 roku. To jednak nie koniec, bo podobny wzrost cen dotknie wszystko, co ma ekran, a więc obejmuje to smartfony, zestawy VR, laptopy, czy monitory. Najgorsze jest to, że na horyzoncie nie widać poprawy i najpewniej nic nie zmieni się aż do końca bieżącego roku.