Firma z siedzibą w Izraelu pokazała w tym tygodniu owoc swoich prac, który przyjmuje postać skromnego w rozmiarach, jednotłokowego silnika wodorowego. Ten w rzeczywistości doczekał się pierwszych wersji już 2014 roku, ale te bazowały na konwencjonalnych paliwach kopalnych, a nie znacznie bardziej przyjaznym dla środowiska wodorze, który przy spalaniu generuje wodę i składające się na powietrze gazy z azotem na czele.
Czytaj też: Premiera Ford F-150 Lightning. Oto pierwszy elektryczny pickup Forda
Aquarius Engines miało więc sporo czasu na dopracowanie swojego małego silnika, którego testy trwają już na całym świecie. Przykładowo w styczniu zakończono pierwszą fazę testów z firmą Nokia, która chce wykorzystać te silniki w formie generatorów prądu dla swoich odległych wieżach komunikacyjnych, aby monitorować moc i wydajność generatorów z odległości wielu kilometrów. W drugiej fazie testów obie firmy ruszyły już z pilotażowym programem w Australii, Niemczech, Nowej Zelandii, Singapurze, a nawet Polsce.
Skromny silnik wodorowy Aquarius Engines, to tani, prosty i skuteczny pomysł na zapewnienie napędu małym pojazdom oraz elektryczności tam, gdzie brakuje do niej dostępu
Czytaj też: Powstaje jeszcze mocniejszy wolnossący silnik V12 Ferrari
Budowa tego silnika jest jeszcze prostsza, niż możecie sobie wyobrazić. To po prostu jednocylindrowa jednostka, której cylinder nieustannie spręża wybuchową mieszankę to po jednej, to po drugiej stronie dwóch głowic. Bez względu na wersję, składa się na nią zaledwie 20 części, z których tylko jedna (tłok) jest ruchoma i to niezależnie od wersji. Zarówno te najnowsze, spalające wodór, jak i benzynę ważą jedynie 22 kilogramów i nie wymagają nawet oleju do smarowania. Są ponadto łatwe w transporcie, proste w konstrukcji oraz tanie w utrzymaniu.
Potencjał wykorzystania czystszego wodoru jako paliwa zwiększa atrakcyjność silnika Aquarius, szczególnie na rynkach, które odchodzą od tradycyjnych paliw kopalnych, jak np. Japonia. Nic więc dziwnego, że to z japońską firmą TPR, czy Musashi Seimitsu Industry Aquarius nawiązał współprace.
Czytaj też: Zdjęcie BMW i4 M50. Oto podkręcony elektryczny sedan oddziału M
Co najważniejsze, tego typu proste silniki, które mogą zasilać małe pojazdy albo pełnić funkcję generatorów energii, w swojej wodorowej wersji ostatnio ponoć zakończyły zewnętrzne testy w austriackiej firmie AVL-Schrick. Jakie wnioski z nich wyciągnięto?
Z wstępnych testów wynika, że nasz silnik wodorowy, który nie wymaga kosztownych wodorowych ogniw paliwowych, mógłby być przystępną, ekologiczną i zrównoważoną odpowiedzią na wyzwania stojące przed globalnym transportem i zdalną produkcją energii.– wyjaśnia prezes Aquarius Engines, Gal Fridman.