Jak to zwykle jest w technologii – najpierw nowościami podbija się segment przedsiębiorczy, a następnie konsumencki, żeby cena spadła, a sprawdzian w rzeczywistych warunkach pokazał, jak można przyoszczędzić. Tak też najpewniej będzie z kartami graficznymi Intela Xe-HP, czyli serwerowymi Intel Arctic Sound 2T i 1T, które trafią do użytku przed modelami dedykowanymi graczom ze rdzeniami DG2 na bazie nieco okrojonej względem Xe-HP architektury Xe-HPG.
Czytaj też: Radeon RX 6900 XT z górnej półki ASUSa z wyjątkowym Navi 21 XTXH
Dzięki serwisowi Igor’sLAB właśnie okazało się, że architektura Intel Xe-HP z myślą o rdzeniach graficznych do segmentu enterprise zaoferuje więcej, niż wcześniej donoszono. W przeciwieństwie do architektury Xe-LP dostępnej w procesorach graficznych Tiger Lake i DG1 z maksymalnie 96 EU, Xe-HP zapewni do 512 EU (jednostek wykonawczych) na “rdzeń”. Tak się składa, że ponoć Intel szykuje wariant z 1, 2 i 4 rdzeniami tego typu, z których dwa z nich właśnie poznaliśmy.
Karty graficzne Intel Arctic Sound bazują na najpewniej najwydajniejszej architekturze GPU Intela, czyli Xe-HGP, podczas gdy gamingowe karty mają doczekać się rdzeni wyprodukowanych na bazie architektury Xe-HP.
Zacznijmy może od wspierającej PCIe 4.0 Intel Arctic Sound 1T, czyli najwyraźniej najsłabszej karty w planach Intela, która na dodatek ma ograniczony rdzeń do 384 jednostek wykonawczych (UE), co powinno przełożyć się na 3072 jednostek cieniujących. Ten rdzeń wspiera aż 16 GB pamięci HBM2e, co łącznie przekłada się na TDP rzędu 150 W.
Czytaj też: Wyciek zdradza specyfikację kart Radeon RX 6600. Rodzina RDNA2 wkrótce w komplecie
Mocniejszym modelem będzie już 32-gigabajtowy pod kątem pamięci HBM2e Intel Arctic Sound 2T już z dwoma rdzeniami z 480 aktywnymi EU, czyli łącznie 960 EU, które przekładają się na 7680 jednostek cieniujących. TDP tej karty ma wynosić 300 W, a moc ma czerpać z 8-pinowego złącza EPS.
Jeśli zastanawia Was niedostępność całej puli 512 EU w rdzeniach obu kart, to mam małe wyjaśnienie, choć nie bierzcie tego za pewnik. Intel bowiem dopiero co rozpoczyna swój wielki powrót na rynek rdzeni graficznych, więc najpewniej nadal jego proces produkcyjny wymaga dopracowania, a jego owoce nie umożliwiają uzyskiwania rdzeni topowej jakości.
Czytaj też: Zdjęcia SoC AMD 4700S, czyli jak złożyć nowego Xboxa w dekstopie
To z kolei sprawia, że firma, zamiast odrzucać rdzenie, ogranicza je, aby zachować stabilność. Te problemy produkcyjne zdają się nabierać jednak sensu na tle tego, że nadal nie mamy nawet plotek na temat 4-rdzeniowej jednostki Arctic Sound.